ORLANDO Stoplandia

przez **PaniBisiowa** » 2010-06-08, 12:44

Tak, sieczkogłowy :lol:

Hahahahaha
Dusza landka... Bardzo ładne :mrgreen:

Dusza może i tak tylko ciało za małe i mu wystaje za uszami;-) :mrgreen:

A bylismy na wycieczce i Biszon wykazał sie zrozumieniem, ponieważ nie poniszczył ani nie zjadł żadnych kwiatków. Walnął tylko kupę w ładną rabatę :->

A że zdjęcia w miarę ładne, że tak powiem, to wrzucę, bo Bisz wyglada na nich na zrównoważonego :lol:

Jeeeeeeeeeeeedzenie.........

Obrazek został zmniejszony.

Prażę sie w słońcu, mozesz focić.

Obrazek został zmniejszony.

Nadętek szpieguje.

Obrazek został zmniejszony.

Na tym schodku o mało co się nie zabiłem i nie połamałem łap.

Obrazek został zmniejszony.

Niczym anioł...

Obrazek został zmniejszony.

I dla porównania jedno z moich ukochanych Bisio-zdjęć.

Obrazek został zmniejszony.

Zjeżdżaj intruzie, to mój płotek.

Obrazek został zmniejszony.

Nawet popływał w jeziorze :mrgreen:

Jakies 2 metry :mrgreen:

Zauważyłam, że gdy woda wlewa mu sie grzbiet to trochę panikuje i rusza do brzegu... Ale sam powolutku próbuje. Mam jeszcze jedno ładne zdjęcie, ale go nie wrzuce, bo je popsułam swą obecnością :lol:

przez **Drixon** » 2010-06-08, 21:27

Biszo stróżuje całym sobą i ..... taki męski się zrobił :-D

przez **PaniBisiowa** » 2010-06-09, 08:18

Muszę przyznać, że jest bacznym obserwatorem. Obczaja kto i gdzie idzie ;-)

Nie ważne

czy my czy sąsiad z działki obok wyrzucić skoszoną trawę ;-)

Bisio-teren i koniec :mrgreen:

Pewna pani mnie rozbawiała. Gadam do Biszkopta - Biszkopciku, Panie Bisiu, etc. Pani podeszła do ogrodzenia, patrzy i mówi: "Wie pani ( :lol:

) co.. Ja myslałam, że pani jamniczka woła." :mrgreen:

I jeszcze jedna Biszo-opowieść. Pojechalismy w odwiedziny do rodziny. Biszon zasuwa po ogródku. Przyszła pewna kobieta (wredna i paskudna) i Bisz stwierdził, że babiszon nie wejdzie. Nadął się, popatrzył i jak nie zacznie drzeć paszczęki :mrgreen:

Spluł się cały :mrgreen:

, a ja padłam ze śmiechu. Mój Bohater :mrgreen:

Normalnie tak na nikogo nie szczeka, ale tym razem zrobił wyjątek. Czasami pofuka, ale żeby tak hałasować.... :mrgreen:

Czarny Gość :mrgreen:

przez **Wydra** » 2010-06-09, 10:43

Nie ma to jak Pan na włościach :mrgreen:

przez **Leszczyna** » 2010-06-10, 20:27

Z Bisza kawał chłopa się robi :->

Cały Ochankowy :mrgreen:

tylko trochę czystszy - nawet bardzo czysty :mrgreen:

przez **PaniBisiowa** » 2010-06-10, 20:44

Ochanowy

A może Kochana jest Biszkoptowa :lol:

Nie jest wcale taki czysty ;-)

Mam po prostu pstrykawkę z filtrem czyszczącym Bisza :lol:

przez **meggy** » 2010-06-10, 20:53

http://img444.imageshack.us/img444/458/dscn3818.jpg
hiihihihi

przez **Leszczyna** » 2010-06-11, 08:12

Rayla napisał(a):Ochanowy A może Kochana jest Biszkoptowa Nie jest wcale taki czysty Mam po prostu pstrykawkę z filtrem czyszczącym Bisza

Wszystko jedno tak czy owak. Klony i już ! Mi przydałoby się takie cuś magiczne bo jakoś futra jej nie umiem do prać :-/

Bardziej patrzę pod kontem wystaw bo trochę brudasek biega - nie koniecznie chodzi o wybielenie pstrykawką :mrgreen:

przez **PaniBisiowa** » 2010-06-16, 20:59

Przepis na Biszkopt(a) w czekoladzie :mrgreen:

1 Biszkopt
czekolada (tudzież błotne bajorko)

Moczy, się moczy i nasiąka

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

A potem skok i...

Obrazek został zmniejszony.

... gotowe :-P

Czy Ty myślałaś, że ja całe życie będę czysty...? <demoniczny smiech>

Obrazek został zmniejszony.

TŻ stwierdził, że Bisz "intensywnie" pachnie... :roll:

Zaznaczam, że nie śmierdzi. Biszon pachnie po prostu naturą... Pachnie lasem, skoszoną trawą, jesiennymi liśćmi, leśnym strumykiem, wolnością... Czysta naturalność bez konserwantów. Tym pachnie Bisz. Lubię jego zapach :-P

przez **anula** » 2010-06-16, 21:04

Oooo Jezusiczku, dobrze że moja Junona nie ma takich pomysłów (odpukać!!!), ale Bisiowi do twarzy w tej czekoladzie.

przez **Hekate** » 2010-06-16, 21:57

Biszu dobrze wie ze błotko dobre dla urody :mrgreen:

przez **marzena** » 2010-06-17, 00:46

Takie niewinne błotko a jak wyszczupla ;-)

Gdzie jest ta kałuża???? potrzebuję od zaraz :lol:

przez **Majszczur** » 2010-06-17, 07:11

Przepis na Biszkopt(a) zapisuję i pozwolę sobie czasem zrobić, ale... może nie za często :roll:

Tym pachnie Bisz. Lubię jego zapach

Ha! przypomniało mi się jak w zamierzchłej prehistorii moich studiów miałam profesora od dendrologii (nauka o gatunkach drzew) którego poboczną miłością były psy. Popełnił on był podręcznik dendrologiczny dla studentów, którego celem było wdrukować w główki przyszłych architektów krajobrazu które drzewo/krzew niesie jakie wartości użytkowe (również pod względem zapachu).
I wierzcie lub nie (postaram się o skan) przy jednym z nich (gatunku oczywista nie pamiętam) jest notka, że ma zapach MOKREGO PSA :shock:

Podobno profesor odbył długą batalię z korektorem, który twierdził, że takiego zapachu nie ma w nomenklaturze dendrologicznej i wstrzymywał druk owego podręcznika :roll:

Teraz pytanie - czy to ma być zaleta tego krzewu czy jego wada... :mrgreen:

sorki za off, ale nie mogłam się powstrzymać ;-)

A poza tym - BISZ jesteś moim faworytem w kwestii dbania o image :lol:

.

przez **Drixon** » 2010-06-17, 07:16

stara zasada miłośników Bernów i innych długowłosych czterołapnych Stworów 'co się wysuszy to się wykruszy'
a że zapach zostaje .... fajnie się szatachnąć o każdej porze dnia kompilacją tych zapachów (lasu, mchu i paproci) :mrgreen:

przez **anula** » 2010-06-17, 07:42

To fakt

przez **Vanilla Sky** » 2010-06-18, 16:52

On jest świetny :lol:

przez **PaniBisiowa** » 2010-06-18, 17:10

Dzięki wszystkim :oops:

Błotko dobre na urode... O tym każdy wie :mrgreen:

Chociaż wczoraj Biszon wystawił mą cierpliwość na WIELKĄ PRÓBĘ.... Ale było minęło :-P

Magda, wydłub z pamięci co to za krzew :lol:

Chętnie posadzę, gdy będę mieć gdzie :lol:

Jedni sadzą róże, piwonie, jabłonie, a ja bym chciała mieć zajeżdżające drzewo/krzew..... :roll:

przez **PaniBisiowa** » 2010-06-20, 12:18

Będzie monotematycznie, ale było błotne szaleństwo i muszę się pochwalić :lol:

TŻ łapał się za głowę a ja z radością patrzyłam na błotne kąpiele. Po powrocie do domu akcja zakończyła się "wrzuceniem" błotnego golgotana do wanny i pucowaniem :->