Powiem tak: urazy nie czuję za tego PICHa, ale nigdy nie odważyłabym się oceniać osoby po kilku postach nie znając jej osobiście i jej rzeczywistego podejścia do zwierząt  

 Ale nic straconego, możemy zweryfikować to w realu  

 Jestem otwarta na spotkanie  
 PICH chyba mi nie grozi... z akcentem na 
chyba 
 choć mojemu dwuletniemu synkowi chip też by się przydał, bo wiecznie zwiewa, pewnie 
zła matka ze mnie, że młody chce nawiać  

 Ze starszą córką nie było tego problemu, trzymała się nogi  

 . 
Mój mąż żartuje, że Berta była jak Maja, a Granda będzie jak Kacper. O rany! oby nie 
  
 Daleka jestem od paniki, raczej nauczona pewnymi doświadczeniami, przewidująca i zapobliegliwa (mam nadzieję  

 ) do chaosu raczej też mi daleko, gdyż ponieważ  

 chaos to działanie na oślep bez pomyślunku, a ja metodycznie (przynajmniej taki był mój zamiar) próbowałam zgłębić temat, bo mnie po prostu zaintrygowało jak można to rozwiązać. Pomijam już fakt, że niektóre moje stwierdzenia są pół żartem-pół serio. No cóż, bezduszność internetu, emoty jak widać nie oddają wszystkiego jak należy. Może nie doczytałaś, ale w pewnym momencie napisałam, że zgłębię problem już tylko z ciekawości.  Choć szkoły mam dawno za sobą nadal lubię się uczyć, a dzięki kilku rozmowom dowiedziałam się choćby o owej lampie UV pomocnej przy odczytywaniu tatuażu... wiedziałaś o tym? ja nie... i cieszę się, że teraz już wiem  

Piszesz, że Twój PICH już poszedł precz, nie latasz po łące i maniakalnie nie sprawdzasz już kup. Mnie żadna kupa nie przejdzie 
koło nosa bez 
wymacania bo sprzątam po Grandzie, więc chcąc niechcąc mam przegląd sytuacji i wszystko 
jak na dłoni 
 
    Tobie tatuares nie jest potrzebny. Mnie choćby do tego nieszczęsnego wpisu RTG w rodowód 
 Kiedyś Berta, teraz Granda to moje pierwsze psy z "papierami". Wcześniej miałam - nie zawsze urodziwe, ale zawsze przekochane - wielorasowe znajdy lub podrzutki i śmiem twierdzić, że niejeden 
champion mógłby pozazdrościć im opieki, dopieszczenia i dopilnowania. Natomiast dopiero po raz drugi mam do czynienia z papierkami i przepisami ZKwP i naprawdę wszystkiego jeszcze nie wiem. Czy dowiadywać się to coś złego? 
Co do kradzieży psa 
'na smaczki'... hmmm... stwierdzenie, że nauczenie berna niepodejmowania pokarmu od obcych bezwzględnie ustrzeże go od pomysłowości złodzieja porównałabym do szalejącej w niektórych kręgach opinii, że przypięcie psa do budy na budowie ustrzeże tąże od splądrowania... a wierzę że tak nie myślisz  

  zapraszam na PW, opowiem Ci jak nieomal straciłam kiedyś Bertę w środku dnia na ludnym ursynowskim osiedlu mając ją w zasięgu wzroku i jak sama odzyskałam ją z łady na ukraińskich numerach  
   
 Choć Hermann Hesse nie jest moim ulubionym pisarzem, no może poza "Wilkiem Stepowym"  

 , ochoczo podpisuję się wszelkimi dostępnymi mi kończynami pod cytowanym przez Ciebie zdaniem 
"myśleć ze sceptycyzmem, działać z optymizmem" 
  Może go sobie gdzieś elegancko wytatuuję  
  
 Dla mnie temat jest zamknięty. Dowiedziałam się wszystkiego co chciałam wiedzieć. Może komuś się to przyda. Choćby po to zsumowałam treść obu info z obu oddziałów ZK w jednym poscie. Nie lubię rzucać zapytania i pozostawiać go bez odpowiedzi... Trafiam czasem na takie wątki i szlag mnie trafia, że po przewertowaniu kilku stron nie znajduję odpowiedzi.
ufff... ale się nagadałam... aż szczęka mi scierpła  
  
 ... No to zdrówko!?
ps. Dzięki Dżiani za odpowiedź w sprawie użycia tatoopen'a. Lubię wiedzieć  

Czy mogę tu zacytować Twoją odpowiedź celem "kropki nad i" ?
edit: 
Dżiani napisał(a):Hej.
Tak, my od wielu lat tatuujemy tylko pisakiem w pachwinie bo jest to bezbolesne. Proces wygląda podobnie jak robienie tat. u ludzi a i sprzęt jest podobny. Czy taki tatuaż przetrwa próby czasu... to zależy od wielu rzeczy jak tusz, maszynka i samo wykonanie, ale z reguły przy jasnej karnacji jest odczytywalny przez wiele lat.
Możesz sama dotatuować sobie psa bo tatuujący jest obowiązany wystawić na to protokół i tym się w razie czego posługujesz (jak ktoś się czapia że za nowy). Jedyny problem to taki że pisakiem w uchu tatuażu nie zrobisz. Przynajmniej my nie robimy - tylko w pachwinie.
Od 01 lipca 2011 wszystkie szczeniaki nie będą musiały mieć już tatuaży na rzecz chipów.
 Wielkie dzięki 
