przez saba&mlis » 2010-08-15, 14:20
Witam!
Troche o nas napisalam w "Przadstawiam sie" (mam nadzieje ze dobrze wszystko zrobilam i trzeba chwile poczekac bo narazie nic sie nie pojawilo)
Od wczoraj wieczora jest z nami Saba, tydzien temu pojechalismy do Milicza zeby ja poznac, juz prawie ja wtedy wiezlismy do domu, ale prawda jest taka ze balam sie sterylizacji i stanelo na tym ze Saba jeszcze zostanie u Eli i zabieg przejdzie u zaufanego lekarza w Rawiczu, a ze Ania i tak miala za tydzien jechac z Luna do Eli to w drodze powrotnej obiecala zabrac Sabe. Tak tez sie stalo, wieczorem po dlugiej drodze, odebralismy Sabcie od Ani i dowiezlismy do domu. Psina byla lekko zestresowana, tyle wrazen, nowych miejsc i ludzi, nawet nie obiegla calego ogrodu tylko odrazu do domu. Tutaj zaczelo sie zwiedzanie i natychmiast (Ela ostrzegala ze moze nie chciec jesc przez kilka dni) rzucila sie na kocie suche (uratowalam w ostatniej chwili), nasypalam jej szybko psiej karmy do jej miski, spalaszowala blyskawicznie(fakt ze dalam jej tylko troche, a dokladki juz nie chciala) Dosc dlugo obchdzila mieszkanie machajac przy tym ogonem. Znalazla sobie miejsce w pokoju corki (corka obecnie na urlopie, ale zaraz i tak sie wyprowadza, wiec pokoj bedzie wolny) schowana za stojakiem z szuszaca sie bielizna. Troche sie w nocy krecila, raz wskoczyla na lozko i chciala spac na mnie, jednak nie bardzo bylo wygodnie i wrocila na swoje. Naszykowane poslanie w salonie calkowicie zignorowala, polazylam wiec drugie u corki, ale tez nie pasuje, moze bedzie tak jak z naszym Bonem, ktory spal na podlodze lub dywanie. Panna rano zwiedzila ogrod, bude zignorowala, dodam ze w budzie(duzej, z tarasem) z ktorej ani Bono, ani zaden psi gosc nie chcial korzystac, czasem drzemaczy nasza 9-letnia Kicia. Sabcia sniadania nie zjadla, upal ja z dworu przepedzil, siedzi teraz albo w laziece (ale na szum wody ucieka), albo na mojch nogach pod stolem, albo wraca na drzemke do "swojego" pokoju.
Jeszcze trudno cos wiecej o charakterze psiny powiedziec, ludzi sie nie boi, rano poznala mieszkancow "na pietrze" czyli mojego doroslego syna i "dziadka" (moj tata), zupelnie sie nie bala. Chetnie garnie sie do glaskania, ale jednak ma jakies leki bo jak sie jej dotknie niespodziewanie to ma odruchowo sie cofa. Sabcia na "zywo" jest duzo drobniejsz i szcuplejsza niz na zdjeciach i mimo ze wazy kilka kilo wiecej niz nasz Bono ma sporo mniejsza glowe i pychol, szczuplejsze lapki, ale to mysle ze dlatedo ze to sunia. Moze waga u naszego weta inna niz w Rawiczu, przekonamy sie w piatek kiedy pojdziemy na zdjecie szwow i zapoznac sie z naszym wetem.
Mogla bym pisac o Sabie jeszcze bardzo dlugo, ale nie chce was zanudzac, generalnie sunia jest piekna, kochana i bardzo deklikatna. Jak tylko sie uda opanowac korzystanie z portalu wstawie zdjecia z nowego domu. Jeszcze tylko GORACE PODZIEKOWANIA DLA ELI ZE NAM TAKIEGO WSPANIALEGO PSA PODAROWALA, DZIEKI OGROMNE Marysia i Tomek. Uklony dla wszystkich od Saby
Ostatnio edytowano 2010-09-06, 13:06 przez
saba&mlis, łącznie edytowano 3 razy