Entlebucher

[santa]

kolejny raz cytuje wypowiedz ktora uslyszalam od specjalisty z 2008 r :


"pani dr wyjasnila mi dlaczego mimo iz rodzice, sa wolni od dysplazji moja sunia zachorowala.
tak wiec zarowno ojciec jak i matka maja pule wadliwych genow, natomiast jest ich zbyt malo aby badanie rtg ujawnilo wade (na przeswietleniu moze wyjsc typ A). natomiast dopiero w chwili kiedy psy te zostana skojarzone, geny kumuluja sie i wada staje sie widoczna u szczeniat. Pani dr powiedziala ze inne pieski tez moga byc chore, ale ze nie wszytskie. Poza tym powiedziala ze psy te (rodzice) nie powinni byc juz ze soba nigdy kojarzeni ze wzgledu na zle geny ktore moga przekazywac potomstwo."

[Olcia]

lilia3, ale czemu się tak unosisz? Nikt nie powiedział, że znamy się lepiej, ani że Yoco jest czemuś winien. Bardzo fajnie, że badacie wasze psiaki i że sprowadzacie nowe importy.
Po prostu fajnie byłoby, gdyby wszyscy hodowcy badali swoje suki i reproduktorów, gdyby to stało się normą.

[santa]

naprawde wystarczy tylko troche poczytac i zainteresowac sie tematem:

"Podobnie, jak zdrowi rodzice nie gwarantują, że potomstwo będzie również zdrowe. Podłoże genetyczne może, ale nie musi, spowodować wystąpienie dysplazji. Mimo to szczenię po zdrowych rodzicach ma dużo mniejszą szansę na zachorowanie na dysplazję, zaś szczenię od chorych rodziców ma minimalną szansę (ale ma!) na uniknięcie dysplazji."

zródlo: http://www.spaniele.wortale.net/art.php?art=142

"Zauważono, że sam zakaz kojarzenia psów dysplastycznych jedynie do pewnego stopnia ogranicza jej występowanie w następnych pokoleniach, albowiem zdarza się tak, i to nie jest rzadki przypadek, iż po zdrowych rodzicach, rodzą się psiaki dysplastyczne. A także czasem z rodziców, z których jedno miało dysplazję C (średnią) rodzą się szczenięta zdrowe i skłonność do wystąpienia dysplazji nie jest dalej przekazywana, zatrzymała się na tym jednym osobniku."

zrodlo: http://www.goldenretriever.pl/zdrowi_pliki/dyspla.htm

"Niewatpliwie skolonnosc do dysplazji jest przekazywana w genach, jednak po calkowicie zdrowych (ocena A0) rodzicach moga przyjsc na swiat chore szczenieta, podobnie dysplastyczni rodzice moga dac miot calkowicie wolny od dysplazji."

zrodlo: http://www.sausimayok.com/html/--_dysplazja.html

[santa]

lilia3, ale czemu się tak unosisz? Nikt nie powiedział, że znamy się lepiej, ani że Yoco jest czemuś winien. Bardzo fajnie, że badacie wasze psiaki i że sprowadzacie nowe importy.
Po prostu fajnie byłoby, gdyby wszyscy hodowcy badali swoje suki i reproduktorów, gdyby to stało się normą.

Dokladnie. o to w tym wszytskim chodzi.

[lilia3]

Ja tylko stwierdzam fakty i bardzo się cieszę że Yoco ma super winik.......myślałam że wy jako formułowicze i miłośnicy psów też te radość okarzecie.........

Mimo tego waszego czepiania sie nie zmnienia to jego wyników stawów.


JESZCZE RAZ POWIEM ŻE YOCO MA STAWY ZDROWE I TO JEST CUDOWNE

Serdecznie pozdrawiam Sante i Ole

[santa]

Ale tak jak napisala Ola super ze robia Panstwo badania chociaz nie sa one obowiazkowe. Niewiele osob to robi. Ja tylko wyjasniam jak doszlo do choroby Santy. To genetyka a nie zla wola ludzi.

[Olcia]

Lilia3 - czepiłam się na początku, bo nie wiedziałam, że Yoco miał robione badania wcześniej. Zdziwiłam się tą wiadomością, bo wydawało mi się, że w hodowli "od Astrid" mówili mi, że ojciec miotu jest wolny od dysplazji.
Bardzo się cieszę z jego pozytywnych wyników i gratuluję - tym bardziej, że Negra jest jego córką.

I jeszcze raz powtórzę - to dobrze, że badacie także swoje suczki. Kiedy szukałam szczeniaka pytałam o badania na dysplazję. W większości hodowli powiedziano mi, że suczki nie były badane, bo nie trzeba i nie chorują. A moim marzeniem jest - właśnie jako miłośnika rasy - żeby wszystkie rozmnażane psy miały robione takie badania nawet jeśli nie są obowiązkowe. O ile lepiej jest mieć pewność, że mamy zdrowe psy i świadomie minimalizować ryzyko zachorowań.

A przykład Santy? Nie jest po to, żeby komuś coś zarzucać, ale żeby pokazać, że wśród entli dysplazja też się zdarza.

[lilia3]

To dobrze że sie rozumiemy... wszystkim nam przecież zależy na pieskach.

Pozdrawiam

[Agnieszka]

My staramy sie sprowadzac psy z renomowanych hodowli gdzie mają pełne badania i wiemy ze sa ZDROWE..........

Teraz też przywieźliśmy psa entlebuchera za Szwajcari i prosze mi odpowiedzieć czy jest ktoś inny kto odważył sie na ten krok
To nie jest prosto sprowadzić psy do Polski.
Krytykować to każdy potrafi.

My.

[agnees]

My staramy sie sprowadzac psy z renomowanych hodowli gdzie mają pełne badania i wiemy ze sa ZDROWE..........

Teraz też przywieźliśmy psa entlebuchera za Szwajcari i prosze mi odpowiedzieć czy jest ktoś inny kto odważył sie na ten krok
To nie jest prosto sprowadzić psy do Polski.
Krytykować to każdy potrafi.

My.

[Olcia]

My.

Sprowadziliście samca entlebuchera ze Szwajcarii?

[Daria + Chila i Luna]

wiecie można powiedziec, że nie łatwo sprowadzic kangala z Turcji i uzyskać stosownedokumenty, zarejstrować,!!
w turcji nie ma zadnego zwiazku! wiec trzeba miec na prawde wiedze, żeby dobrego psa sprowadzic, do tego wywózjest zabroniony, wiec psa trzeba przemycić, ma sie wiec ładnego kundelka ktorego trzeba zarejstrowac, wyrobic rodowód, wystawy!!! i wiecie co to jest możliwe, !! ale w takim przypadku nazwałabym to nie łatwym
wiec sprowadzenie psa z kraju dośc bliskiego, gdzie jest sa zwiazki FCI do polski wcale takie trudne nie wydaje mi się

[Agnieszka]

Mylisz się ...niestety.Ale chyba nie chce mi się tego tłumaczyć ....

[GSMD]

Teraz też przywieźliśmy psa entlebuchera za Szwajcari i prosze mi odpowiedzieć czy jest ktoś inny kto odważył sie na ten krok
To nie jest prosto sprowadzić psy do Polski.
Krytykować to każdy potrafi.

MY

[Olcia]

Ale chyba nie chce mi się tego tłumaczyć ....

A szkoda - ja bym się chętnie dowiedziała jakie są możliwości i czemu import małych szwajcarów jest trudny. Może chociaż na PW? A może będzie okazja porozmawiać na jakiejś wystawie?

[lilia3]

To super przynajmniej będzie nowa kre w Polsce

[Agnieszka]

Kochani . Mimo trudności , olbrzymich kosztów itd. sprowadziłam psa duzego szwajcara. Maly mieszka w domu pod czujnym okiem Bohunka i apka Al Capone.Myślałam nad entlikiem ,ale po przemyśleniu , mimojuż zarezerwowaniu psiaka zrezygnowaliśmy ze sprowadzenia entlebuchera.Dlaczego? Otóż wiem , że entlik tak jak i appenzeller musi być przy rodzinie. Pomijając trudności importowe wiem , że nie jestem w stanie zapewnić kolejnemu psiakowi tak wymagającemu zainteresowania właściciela , a nie chcę chwalić się importem zamkniętym w klatce .Trzeba mierzyć siły na możliwości wychowowania szczęśliwego psa.

[lilia3]

A czyli Agnieszka importy w domu masz,a resztę psów to gdzie?

Olcia ja ci wyjaśnie dlaczego jest problem sprowadzic szczeniaka z Niemiec i Szwajcarii.
Wiadomo że cena jest większa, ale to logiczne, należy najpierw zapisac się do klubu niemieckiego, bądz szwajcarskiego i się czeka aż przyjdzie twoja kolej.Jeżeli masz sukę czy suczki to trzeba im zasłać ich rodowody do sprawdzenia czy nie ma pokrewieństwa.
My przynakmniej tak kupiliśmy entlikii apki, przez klub szwajcarskich psów pasterskich.Oczywiście ten czas na szczeniaka jest trochę męczący, ale zapewniam Cię było warto.
Sam fakt zobaczenia na żywo entliki, czy apki w ich rodzimym kraju, oraz możliwość wyboru szczeniaka był dla nas radoscia na którą czekaliśmy oooooooo.
Oczywiscie są też ogłoszenia w Niemczech czy Szwajcari o aktóalnych miotach , jednak my wolelismy kupić przez klub.
A teraz czas pokaże co z nich wyrośnie-tego nikt nie wie.
Wiemy jedno że są radoscią , szcześciem w naszej rodzinie,a dopełnieniem tego sa nasze wspaniałe dzieci Lilka i Aronek, które podzielaja nasza miłosc do psów.

[Agnieszka]

Gosia nie ukrywam , ze moje psiaki mieszkają w kojcach . Napisane jest to nawet na mojej stronie internetowej.Ale doskonale znam charakter apka czy entlika . Nie wiem jak Wasze , podobno nie szczekają zamknięte w kojcach ,tak twierdzisz . Moja Tosia -córka Pumisi mieszkająca w kojcu płacze . Dlatego napisałam , że nie sprowadze kolejnego entlika żeby mieszkał w kojcu .A w domu mam już dosyc psiaków,kolejne niestety nie da rady. Wszyscy właściciele entlebucherów doskonale mnie zrozumieją.I tak na marginesie mój szwajcar również jest sprowadzony przez klub .

[Olcia]

Czy taka procedura dotyczy wszystkich, czy tylko hodowców?
Ile mniej więcej trzeba czekać na szczeniaka kupowanego przez klub? W miesiącach czy latach? Czy chodzi o klub SKES?

Ale możliwości oglądania entli w ich ojczystym kraju zazdroszczę.