Tęczowy most

[Busola]

Aniu, myślami byłam z Wami cały ten czas
nadal jestem - przytulam Cie mocno

Corteziu śpij spokojnie
[*]

[maat]

Dla Corteza (")
Aniu, współczuję

[Wydra]

Cortez[*]

[marzena]

Tak bardzo smutno...
Cortez.....[*][*][*]

[Boyowa]

Cortez [*]

[daria]

Smutno,bardzo
Cortez{*}

[Roxanka]

Bardzo współczujemy
Cortez [']['][']

[Ania od Corteza]

Dziękuję Wam...
Dawno mnie tu nie było, w natłoku zajęć i z powodu chronicznego niedoczasu nie byłam z forum na bieżąco. Serce boli, że wracam do takiego wątku... w taki dzień...
Odszedł Cortez... do lepszego miejsca, tam, gdzie już nic mu nie dolega... Taką mam nadzieję.
Był z nami prawie 7 lat.
Mój pierwszy, jedyny Pies.
Mój kudłacz, mój wariatuńcio, mój szkodnik, moja wesoła paszcza i wielki żarłok. Wielkie Psie Serce - ufne i kochające.

Nie wiedziałam, że to aż tak boli...

[Vanilla Sky]

Cortez [*]

Strasznie mi przykro...

[Gocha]

Aniu bardzo Wam współczujemy i przytulamy Was mocno .To straszne ..że one odchodzą tak szybko .. nawet nie zdążymy się nacieszyć ich towarzystwem .
Cortez [*]

[SwissW]

Przykro mi

Dla Corteza [*][*][*]

[Ola_Dora]

Corez. [*][*][*][*][*][*][*][*]
On już biega tam gdzie słońce świeci, gdzie nic nie boli. [*]

[starter1]

Cortez(*)

[Barbapapa]

(*) (*) (*) dla Corteza, pięknego kudłacza, wiedzącego co chce, zakochanego do szaleństwa w płci pięknej i oddanego całym psim sercem swoim ludzikom. Mam przed oczami obrazek z nad wody z pierwszego spotkania berneńskiego, gdzie Cortez zrywa wszystkie smycze. Piękny pies. Żegnaj piesku.
Aniu trzymaj się i wiem że to strasznie boli, ale niektórzy mówią że czas leczy rany.

[Magda]

Odys (*)
Bonzo (*)
Prymek (*)

Cortez.. (*) Bardzo mi przykro Aniu...


Obrazek został zmniejszony.

Ale poszedł w ślad za mamą, z dużym prawdopodobieństwem chorą na to samo, śladem siostry, Cytry...

Hmm.. zawsze wydawało mi się, że Unschi odeszła z powodu jakiś powikłań poporodowych (przynajmniej takie informacje są podawane w wielu rodowodach), a Cytra według danych na stronie hodowli żyje.

[kerovynn]

Kochane Pieski za TM [*] [*] [*].......

[Aga-2]

Cortez (*)(*)(*)

[Wiola&Nero]

[*] Cortez
Kochany sąsiedzie - nie zdążyliśmy się poznać Codziennie jadąc do domu wypatrywałam czy aby Cię nie zobaczę Do zobaczenia na Tęczowych Łąkach.....

[Vel_Pan_Rekin]

Ale poszedł w ślad za mamą, z dużym prawdopodobieństwem chorą na to samo, śladem siostry, Cytry...

Hmm.. zawsze wydawało mi się, że Unschi odeszła z powodu jakiś powikłań poporodowych (przynajmniej takie informacje są podawane w wielu rodowodach), a Cytra według danych na stronie hodowli żyje.

Magda, to nie miejsce na to, ale proponuję kontakt z pp. Janiszewskimi, by zrewidować swoją wiedzę. Powikłania poporodowe Unschi nie były jedyną przyczyną. Tak, Cytra nie żyje.

[Natalia i Galwin]

W takim bądź razie chyba powinniśmy zapalić także świeczkę Cytrze [*]
Kiedy Cytra odeszła ?? :(