przez Ada&Sobass » 2011-02-01, 13:36
mamy to szczęście, że mamy sąsiadkę przewodniczkę suki golden, która radykalnie podchodzi do tego, że pies powinien być wolny, a jakby miał chodzić na smyczy, to by się ze smyczą rodził :).
od kilku miesięcy chadzamy na wspólne spacery w grupie 3-5 psów, a sąsiadka często bierze na spacer naszą sukę i idzie sama z dwoma - nigdy nie korzysta ze smyczy.
przede wszystkim trzeba trenować z psami komendę STÓJ. jak STÓJ działa to jest "większa połowa" sukcesu. Oczywiście trenujemy gwizdek (świetnie działa), komendy WRÓĆ i DO MNIE. mieszkamy w mieście (Kraków - Nowa Huta), i generalnie wszystko prawie działa jak powinno. Oczywiście nasza suka jest niezmiernie przyjacielska, i chce się witać z wszystkimi psami i większością ludzi, więc przy okazji trzeba trenować, żeby nie leciała do każdego psa, którego zobaczy na horyzoncie.
o dziwo większość nieprzyjemnych sytuacji jest powodowana przez innych właścicieli psów, którzy swoje zwierzęta prowadzą nieumiejętnie - wściekłe, ujadające psy na smyczy. oczywiście wychodzimy z założenia, że powoduje nimi głównie zazdrość - kiedy widzą sforkę psów szczęśliwych, pogodnych, biegających bez smyczy, to ich po prostu trafia, że sami nie umieli tak psów wychować, żeby mogły chodzić bez uwięzi.
generalnie z naszego skromnego doświadczenia podstawowa rada jest taka - często i skutecznie, konsekwentnie ćwiczyć komendę STÓJ. nie przesadzać ze smakami (bijąc się w piersi przyznaję, że sam przesadzam....), żeby pies nie zaczął "pracować na nagrodę". często i nawet w bezpiecznych dla psa miejscach wymagać od niego wykonania komend STÓJ, RÓWNAJ, DO MNIE. To są podstawy do tego, żeby nawet w miejskiej dżungli pies był wolny od sznurka na obroży.
nam było o tyle łatwo, że wspomniana goldenka jest świetnie ułożonym, zrównoważonym psem, i nasza Vama ją trochę naśladuje. Ale generalnie jesteśmy zdeklarowanymi zwolennikami prowadzenia psów bez smyczy, i nasza Vama, która za tydzień skończy pierwszy rok życia, jest w 95 % sytuacji spacerowych prowadzona bez smyczy.
teraz smyczy używamy, jak jedziemy z psem w jakiś obcy teren miejski, np. na rynek w Krakowie, no i pomału zaczynam odzwyczajać ją od zwracania uwagi na wszystkie napotkane psy, do czego smyczka jest przydatna. ale po za tym nasza łajza biega luzem :).