GRANDA i... jej banda ;)

Galeria z ogólnym dostępem. Można się tu pochwalić swoją pociechą!

Moderator: Apcik

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez errato » 2011-05-31, 13:45

uwielbiam tu wchodzić! już same zdjęcia mnie rozbrajają, ale opisy do nich to już miSZCZostwo świata :radocha:
errato
 
Posty: 167
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-03-04, 12:23

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez kerovynn » 2011-06-08, 20:08

a co tu tak cicho????
wyjechali gdzies czy co....... :roll: :roll: :roll:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Majszczur » 2011-06-10, 11:29

eeech w galerii cicho bo mamy kłopoty zdrowotne :( tak jak o perturbacjach z moim kręgosłupem potrafię dla rozluźnienia pisać niekoniecznie poważnie ;-) to jak w grę wchodzi choroba moich dzieci (dwu i czworonogich) to zwykle zaszywam się w jaskini żeby pocierpieć w samotności :(
O chorobie Mai, stresie i wydatkach przemilczę, bo to ani miejsce ani czas na takie zwierzenia :-/
O Grandzie też nie chciałam pisać niepokojących rzeczy, bo galeria miała być z założenia miejscem wesołych pogaduszek, a nie... ale możemi trochę ulży jak się wywnętrzę...

Grandzior... nie odzyskuje wagi sprzed ciąży urojonej, a wręcz przeciwnie nadal traci na wadze, traci sierść, ale inaczej niż przy normalnym linieniu. Często bez przyczyny wymiotuje, a jak nie wymiotuje to ma permanentne odruchy wymiotne. Poza tym od jakiegoś czasu zaczęła załatwiać się w domu :( Przypominam, ma 14 miesięcy i już od ponad pół roku, nie miała problemów z utrzymaniem czystości. Nie zmienił się nasz tryb życia, godziny posiłków, ani rodzaj podawanej karmy, a ona sika w domu (ilościowo bardzo dużo) najczęściej w nocy, kupę też robi w domu :-? (z ostatniego spaceru wracamy zwykle po 22:00).
Czasem skomli bez widocznej dla mnie przyczyny (może coś ją boli). Leży i popiskuje. Nie przeciągle tak jak czasem z nudów czy dla zwrócenia na siebie uwagi, tylko krótkie, nagłe jęknięcia. Ostatnio ma śluzowate biegunki. Podanie probiotyków dla wyrównania flory bakteryjnej nie przynosi spodziewanego efektu. Możliwe, że będzie konieczne podanie antybiotyku, musimy tylko zrobić wymaz.
Poza tym zdarza się, że utyka i dziwnie stawia prawą tylną nogę. Pewnie jestem przewrażliwiona jak mi to niejednokrotnie sugerowano, ale ma jakby "luźne" prawe udo. We wrześniu miałam robić planowe RTG stawów biodrowych, teraz myślę czy nie należało by tego przyspieszyć.
Poza tym sucz (w przeciwieństwie do mnie :( ) jest w doskonałej kondycji psychicznej co mogą potwierdzić Alice i Jej Mama, bo akurat wczoraj miały okazję wypieścić Grandziora, który szaleje ze szcześcia na ich widok.

Jestem zmęczona, zmartwiona i sfrustrowana... :(
bo na zmianę albo jestem z dzieckiem u lekarza czy na badaniach albo u weta z suczą. Dodajmy do tego moją adoptowaną kotkę z problemami behawioralnymi (notorycznie załatwia mi się na łóżko w sypialni) i kocura który nigdy kotki nie zaakceptował i mam od lat permanentną (codziennie :roll: ) jatkę z rwaniem futra i masakrycznymi wrzaskami. I tak na okragło i końca nie widać. I jestem z tym praktycznie sama. I nikt mnie nie kocha. I płakać mi się chce. I małż zamiast zastanowić się nad przyczyną nocnego brudzenia Grandy warczy, że znów w domu śmierdzi. I jeszcze to co się dzieje na forum. I to, że człowiek żartem mówi/pisze jedno, a ktoś inny interpretuje to opacznie i znów jest niepotrzebny ferment i :sciana: I niby maj który zabrał mi Bertę już dawno minął, ale ból nie mija i tesknota nie mija...
I że besilnośc czasem jest paraliżująca. I że nie pójdę już z cięzkim plecakiem w góry ani nie pogalopuję konno bo kręgosłup. I to, że sąsiad którego od miesięcy proszę, żeby wysterylizował swoją wychodzącą kociczkę, zamiast dwa razy w roku zabierać jej dzieciaczki do uśpienia zostawiając jednego rozkoszniaka bo "to takie fajne", który potem ląduje niewiadomo gdzie i ten sąsiad na moją kolejną sugestię sterylki dla dobra kici wali mi tekst "pani to musi strasznie nie lubić zwierząt skoro pani tak mówi"... i wogóle wszystko jest do d**y... Eeeech... <cry>

:( :( :(
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Wiola&Nero » 2011-06-10, 11:41

Madziu ! Przytulam Cię mocno <buzki> "... po nocy, przychodzi dzień - a po burzy spokój..." Zdrówka dla Majki i Grandzioszka - musi, po prostu musi być dobrze :love2:
Avatar użytkownika
Wiola&Nero
 
Posty: 608
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-18, 15:25
Lokalizacja: okolice Poznania
psy: Nike(*), Gina i Nero-BPP

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez KasiaT » 2011-06-10, 11:47

Oj Majszczurowa ,aż mi się wierzyć nie chce,że Ty masz taki wujowy nastrój :shock: Strasznie mi przykro,z powodu dalszych perturbacji zdrowotnych Grandzi-mam nadzieję,że to nic poważnego ,tylko letnie przesilenie,i wszystko wróci do normy-bo innej opcji nie ma co zakładać.
Życzę Tobie i Twoim dzieciaczkom(tym dwunożnym i czteronożnym)spokoju ducha i dużo zdrówka-bo po ciemnej nocy zawsze wschodzi słońce <tak>
Avatar użytkownika
KasiaT
 
Posty: 2484
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-03, 15:40
Lokalizacja: Dobrzyniewo Duże
psy: Nefra-Kropelka i Obelix-Leszczyna

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez meggy » 2011-06-10, 12:12

Madziu tyrzymaj sie .Już tak w życiu bywa ,ze raz jest super:) a raz do doopy :(
Mam nadzieje ,z ejuż niedługo zaświeci dla Was słoneczko a problemy i kłopoty odejdą daleko....
Niestety kazdego z nas dopadają gorsze i lepsze momenty .
Na szczescie człowiek to silny stwór :] :]
Ja Cie kocham :mrgreen: :lol: :lol:
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez DolceVita » 2011-06-10, 12:24

Magda Cóż warte byłoby życie bez problemów - za wygodne, zajefajne poprostu nudne. To nie życie Tobie, to Ty życiu dasz radę.Jesteś kobietą młodą, piękną i mądrą Magdo - dasz radę wszystkiemu - głowa w góry a pierś naprzód ;-)
DolceVita
Moderator
 
Posty: 902
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-10, 10:55
Lokalizacja: Tarnów
psy: Demi (DolceVita Stróż Zagrody) (*),Mia i Figa

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Anirysova » 2011-06-10, 12:26

Wierzę, że wyjdziecie z dołka i wkrótce dla Was też zaświeci słoneczko <pies> <kot>
Magda trzymaj się :love:
Avatar użytkownika
Anirysova
Moderator
 
Posty: 5202
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:23
Lokalizacja: śląskie
psy: Monia, Wiki, Banu, Sisi i Duma
Hodowla: Anirys Team FCI

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Wydra » 2011-06-10, 12:35

Magda! teraz to już jedynie może być lepiej <tak> a Grandulę może przebadać pod kontem ropomaczicza :?:
Wydra
 
Ostrzeżeń: 0

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez kreska » 2011-06-10, 12:53

Magda czy odrobaczylas ja czyms na lamblie?przy non stop sikajacym kocie i byc moze szczurka tez gdzies sie czasem zalatwi <mysli> mozesz miec problem bo Grandzior moze uwazac ze tez mu wolno, tak bylo z Łata jak przez pewien okres mieszkala ze zlosliwym kotem <faja>
a na te Twoje depresje to wiesz co by Ci sie przydalo....isc do pracy ale takiej poza domem zebys mogla sie oderwac... od przymusowych obowiazkow wzgledem bandy <okok>
pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5498
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez PaniBisiowa » 2011-06-10, 13:36

Istnieje możliwość, że coś zeżarła albo się podtruła? Takie piski jęczące wydawał Bisz, gdy był zapchany skarbami. Tylko, że on się jednocześnie zrywał piszcząc i biegał w kółko. Wymioty też były. Bigunki nie było. Sama nie wiem :oczy:
Tulę.
Avatar użytkownika
PaniBisiowa
 
Posty: 2547
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-12-13, 13:48
psy: Biszkopt (ORLANDO Stoplandia)

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Majszczur » 2011-06-10, 13:39

kreska uuuuhuhu cenna rada z tą pracą <okok> ja się oderwę od przymusowych obowiązków jak mi ktoś wreszcie dziecko zdiagnozuje i uleczy, bo widzisz jakoś odkąd Maja skończyła rok i zaczęła chorować nijak nie mogę znaleźć pracodawcy jelenia, który zgodziłby się płacić mi pensję za to, że każdego miesiąca muszę siedzieć z chorym dzieckiem po kilka tygodni non stop w domu lub czasami w szpitalu. No kurna jakoś nie mogę na takiego samarytanina trafić, może źle szukam, a może oni jacyś tacy nieżyciowi są <blee>
Nawet wychowowczyni po takiej absencji zaproponowała indywidualny tok nauczania bo Maja wiecznie opuszcza szkołę.
btw ciekawe czy Ty byś potrafiła zostawiać takiego "zdechlaczka" (dla osób wrażliwszych - nie jest to w moim języku wyraz o znaczeniu pejoratywnym tylko epitet pieszczotliwy) pod opieką obcej osoby. Nawet wykwalifikowanej. Bo ja nie. Za nic! Pomijam fakt, że Kacper nie dostał się do przedszkola. Może forum znajdzie mu DT na czas mojej pracy <mysli>
O powrocie do pracy na etacie marzę od lat... ale to w obecnej chwili marzenie sciętej głowy. Zresztą ani dziecko ani pies od tego nie ozdrowieje, najwyżej moja psychika się podreperuje



Co do odrobaczania - tak Granda była odrobaczana również na lamblie (Aniprazol 3x4tabsy)
Co do ropomacicza - niedawno skończyła przecież terapię hormonalną podczas ciąży urojonej i miała robione badania poziomu hormonów (już są w normie). USG macicy też OK.
Co do złośliwości :roll: sikających kotów - to nie złośliwość tylko traumatyczna przeszłość, zwierzęta nie bywają złośliwe, to ludzka przypadłość ;-)
Szczurcia też posikuje pod siebie (ale to u tego gatunku normalne) ... hmmm... może rzeczywiście wszechobecny zapach moczu prowokuje Grandę do lania w domu, ale... biegunkę ze śluzem też ma dla towarzystwa i rzyga też towarzysko <mysli>
O! tak jak Bisz - czasem piszczy i zrywa się i biega w kółko :!: :idea:
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez kerovynn » 2011-06-10, 13:51

spróbuj może tak wbrew wszystkiemu "myśleć pozytywnie" . Mnie to pomaga w przypadku brata - codziennie znajduje chociaż chwilę by wyobrazić sobie nas - braci, bratowe, Grześka i mnie - za jakieś 20 lat. Wszyscy żyjemy, jesteśmy względnie zdrowi, siedzimy sobie w ukwieconym ogródku, psy hasają a my się śmiejemy... i każdego dnia staram się wierzyć, że tak właśnie będzie, że choroba nie zabierze mi brata przedwcześnie. Może czasem trzeba "wywołać pozytywnego wilka z lasu"? albo radośnie coś "wykrakać"...
Dużo optymizmu i energii życzę :-D :-D :-D :-D
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Agnieszka_Norisa » 2011-06-10, 13:57

Ojej Magda . ty taka pełna humoru , werwy i optymizmu życiowego :?: Dasz radę , jesteś silna i stawisz czoła tym przeciwnościom :okok: , proszę Cie nie poddawaj się . Jestem pewna , że robisz wszystko co należy i wiesz dokładnie jakie badania trzeba zrobić Grandzi . Może za dużo wzięłaś na te swoje dobre serducho <mysli> .
Przytulam Cię mocno , trzymaj się dobra kobieto :love2:
Avatar użytkownika
Agnieszka_Norisa
 
Posty: 340
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-04-29, 16:16
psy: Jim Morrison vel. Jimmy

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez PaniBisiowa » 2011-06-10, 14:06

Niefajnie :-? Trzeba by brzuchol sprawdzić czy coś w nim nie siedzi zakazanego. A mogła jakieś choróbsko złapać od szczurki? Wiem, że nigdy nic mądrego nie wymyśliłam :mrgreen: ale czasem "burza mózgów" może przynieść natchnienie.
Avatar użytkownika
PaniBisiowa
 
Posty: 2547
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-12-13, 13:48
psy: Biszkopt (ORLANDO Stoplandia)

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Justynka » 2011-06-10, 14:13

Taka pozytywna galeryjka..a tu takie smutki i rozpacz <zmeczony> Zawsze trzeba myśleć pozytywnie, nawet w najgorszych momentach i nie poddawać się. Trzymam kciuki za zdrówko wszystkich dzieciaczków i dużo pozytywnej energi i myśli. Cała banda trzymać się ;-)
Avatar użytkownika
Justynka
 
Posty: 1017
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-18, 09:15
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Pako

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez kreska » 2011-06-10, 15:04

Co do złośliwości sikających kotów - to nie złośliwość tylko traumatyczna przeszłość, zwierzęta nie bywają złośliwe, to ludzka przypadłość

Magda, dobrze przeczytaj co napisalam....kot z ktorym mieszkala Łata nie mial traumatycznej przeszlosci, poprostu jej nie tolerowal i probowal "zabic" jej zapach sikajac glownie na jej poslanie dlatego nazwalam to zlosliwoscia ;> Masz chyba naprawde ciezki okres albo ja zle interpertuje twoje odniesienie sie do mojego posta wiec zamilkne :-> zycze szybkiego poukladania swoich spraw <papa>

pozdr

ps.
poczytaj o lambliozie, czasem nie wystarczy tylko odrobaczyc :-> polecam Ci fajna wetke przyjmuje od 21. w piatek i poniedzialek(byc moze w inne dni tez)lecznice masz w miare blisko ok.Krolowej Marysienki - Anna Jaśkiewicz tel. 642 77 55
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5498
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Romked » 2011-06-10, 15:29

Magda, będzie dobrze. Przyjdą nowe słoneczne dni, wiatr rozgoni ciemne chmury, które chwilowo zkryły Twój radosny firmament. Trzymamy kciuki za Waszą paczkę i życzymy powrotu do doskonałej formy.
Avatar użytkownika
Romked
 
Posty: 858
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-13, 03:04
Lokalizacja: Wieluń
psy: Tetyda, Asteria, Nodik
Hodowla: Canis Magnus

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Cefreud » 2011-06-10, 15:47

ja wiem że upierdliwa jestem ale moze te gonienia w kółko i piski to małe ataki padaczki?
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Wiola&Nero » 2011-06-10, 16:21

Madziu :love2: Mama pełnoetatowa, to naprawdę wielkie wyzwanie <brawo> Mówię Ci to ja, mama dwóch niekoniecznie zdrowych córek :papa: Praca nie zając, są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze :love: W sprawie Grandzi nic mądrego nie wymyślę, ale ślę pozytywne fluidy <buzki> i buziaki od Nerkowca (i podglądającej zabawę Nikusi) :love2:
Avatar użytkownika
Wiola&Nero
 
Posty: 608
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-18, 15:25
Lokalizacja: okolice Poznania
psy: Nike(*), Gina i Nero-BPP

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Galeria psiaków

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości