Oh, jak miło

berneńska rodzinka dziękuje za pozdrowienia i również życzy spokojnej, miłej niedzieli
Noc minęła bardzo spokojnie i cicho. Po usunięciu posłanka z sypialni po nocy jest czysto i sucho

Dziewczynka obudziła mnie dopiero o 6 rano, wypuściłam na dworek, pieski pobyły tam z godzinkę i wróciły do domu spać
Młoda czując na sobie spojrzenie Soni sama do miziania nie podchodzi, ale przywołana i choćby raz pogłaskana pakuje się cała na kolana

Jest słodka. Chorą łapkę oszczędza. Widać, że ma ogromną ochotę pobiegać i w sumie to robi, ale na małych dystansach, po czym odpoczywa. Jutro rtg.
Codziennie jest czesana i ciągle obok niej ląduje ogromna ilość sierści. Albo mi się wydaje albo zmiana żywienia i systematyczne wyczesywanie powoduje zanikanie brązu. Jak stoi przy moich psach, to się jeszcze odróżnia, ale jak jest sama, to już tak bardziej czarna niż brązowa.
Nauczyła się u nas jeść jabłka, najlepiej prosto z drzewka. Jak zje swoje, to zaraz podkrada bliźniakom

Młoda umie o siebie zadbać. Chce być zawsze pierwsza, a jak nie jest to tak cichaczem ... cichaczem ... między bliźniakami .... i już jest przy mnie, a najlepiej na kolanach
Fajna dziewczynka. Nie rzuca się już na jedzenie, nie podkrada z innych misek, daje sobie w misce zamieszać
Ktoś, do kogo trafi będzie miał zadanie do wykonania - pokazać Kodzie, że jazda samochodem nie musi oznaczać czegoś stresującego, nieprzyjemnego, strasznego. Moja Sonia, podobnie jak teraz Koda, długo omijała samochód szerokim łukiem. A jak jeszcze otworzyłam drzwi, to już w ogóle szalała, szczekała, uciekała w najdalszy kąt ogrodu. Po kilku samochodowych wycieczkach, na których się wyszalała i wybiegała zaczęła sama wskakiwać z chęcią do autka.
cdn.