Witam wszystkich,
proszę o rady doświadczonych psiarzy,którzy mieli problem z lambliami u szczeniaka.
Mamy od tygodnia w domu suczkę DSPP.Ma teraz 9 tyg.Po 3 dniach po przybyciu do nas zaczęły się rzadsze i częstsze kupki-kładliśmy to na karb zmiany diety(przechodziłam z karmy Royala:starter dla szczeniąt na karmę dla starszych szczeniąt od 2 do 8 m-ca też Royala mieszając ze sobą granulki obu karm).Sunia dostawała też bardzo niewielkie ilości(zgodnie z zaleceniem hodowcy) surowego mięska(dosłownie 1-2 łyżeczki zmielonej piersi z indyka) ,dałam 1 x żółtko surowe .Kupki z każdym dniem były"brzydsze" miały domieszkę śluzu i krwi-bardzo nas to wystraszyło .Pojechaliśmy do wet-a;zalecił wstrzymanie się z 2 dawką szczepienia(właśnie był termin),zalecił podawanie preparatów regulujących florę bakteryjną jelit i wykonanie badania kału na pasożyty.Wynik badania:cysty lamblii(!!!)Suczka dostaje teraz preparat p/pasożytniczy ANIPRAZOL (prazikwantel+fenbendazol) 5 dni po 1 tabletce.Wet nie zalecił zmiany diety.Po 2 dniach kupa nadal brzydka.
Jokusia ma apetyt i jest wesoła.W hodowli odrobaczano szczeniaki 3x preparatem Pyrantel (nie działa na wszystkie pasożyty !!)
Co sądzicie na temat zmiany diety na np kleik ryżowy z mięskiem-to chyba delikatniejsze od suchej karmy,moze to jej pomoże szybciej dojść do siebie ??