Nasza KOKO zasnęła spokojnie wczoraj, 30. marca 2012 roku o 16:20, po spędzeniu z nami 6 lat i 28 dni.
W chwili śmierci miała 6 lat 3 miesiące i 10 dni.
KOKO, byłaś, jesteś i będziesz zawsze z nami, a teraz biegaj po łące, lasach i tarzaj się w trawce.
Żegnaj, najlepsza z przyjaciółek.




fado11 napisał(a):...Rozpoznanie mastocytozy jest prawdopodobne biorąc pod uwagę te guzki. Jeśli zmiany w śledzionie to przerzut, a może tak być zważywszy na objawy ogólne (brak apetytu, osłabienie), byłoby to stadium IV, czyli gorzej. To, że wycięte wcześniej guzki nie zostały zbadane, to skandal. Wet powinien! wiedzieć, że mastocytoma może imitować różne niegroźne zmiany jak tłuszczak czy kaszak.
Niestety to na pewno ta choroba.
Przerzuty postępowały błyskawicznie. Stwierdzone tydzień temu to guz na kikucie macicy i 2 guzy w śledzionie, a dziś to dużo, dużo więcej.
O kompetencjach wetów nie będę już tu pisał, ale mam już wyrobione zdanie, przynajmniej o jednej "lecznicy".
Ostatnią noc cierpiała straszliwie, ponieważ pojawił się kolejny przerzut lub urósł inny i Koko nie mogła oddać moczu. Nie mogła też się położyć z bólu. Całą noc chodziliśmy razem po podwórku, polu, lesie i nie mogłem jej pomóc...


fado11 napisał(a):... Nie rozumiem stwierdzenia, że bad hist-pat potwierdziło przerzut. Zmiany skórne są pierwotne, a przerzuty mogą być w węzłach chłonnych, śledzionie itd., a nie odwrotnie.
Ponoć mogą być i wtórne guzy na skórze, ale to już bez znaczenia. Badanie cytologiczne z biopsji 2 guzów na skórze Koko wykonywał "ludzki" patolog prof. dr hab. med Jan Bręborowicz z Poznania. Raczej ma dobra opinię i duże doświadczenie. Moja rodzina miała już nim kilka razy do czynienia i nigdy się nie pomylił.

- Kod: Zaznacz cały
Rozpoznanie: Komórki nowotworowe.
Opis: W ocenianych preparatach liczne atypowe komórki nienabłonkowe.
Uwagi: Obraz cytologiczny może odpowiadać rozsiewowi procesu nowotworowego.
fado11 napisał(a):... myślę, że pierwsza rzecz to usunięcie wszystkichguzków z szerokim marginesem zdrowej tkanki...
... - sterydy w rozsądnej dawce, np Encorton 1-2 mg/kg. Ta dawka, którą Koko dostaje jest raczej homeopatyczna (to ironia, a nie pochwała homeopatii). Działają immunosupresyjnie, p/zapalnie i p/obrzękowo, mogą zmniejszyć rozmiary zmian.
Z rzeczoną homeopatią daj sobie spokój. Nie ma absolutnie żadnych naukowych dowodów na pozytywne działanie leków homeopatycznych u ludzi. U nas może chociaż działać efekt placebo, ale u psów...nie sądzę.
Koko tylko na skórze miała około 15 guzków (pojawiły się nagle) z tego 3 wielkości śliwki.
Encortonu dostawała 0,5 mg /kg i działało to bardzo efektywnie. Po pierwszej dawce (kilka godzin póżniej) Koko
zaczęła interesować się jedzeniem, podnosiła głowę na odgłosy, interesowała się życiem domowym.
Nawet raz przyszła się pomiziać....

Następnego dnia (28.03), po śniadanku (2 żółtka i kilka innych drobiazgów) poszliśmy nawet na mikro spacer po lesie gdzie Koko, z podniesionym ogonem próbowała biegać, wąchała wszystko, a na zakończenie spaceru - jak to miała w zwyczaju - znalazła wielką gałąź, którą chciała zaciągnąć do domu i zostawić przy wiacie na drewno...


Nie bądź więc pewna, że ta dawka nie działała. Ja widziałem co innego.
Co do homeopatii, to też się mylisz. Na KOKO działała rewelacyjnie. Prawie wszystkie cieczki kończyła śluzomaciczem, które ZAWSZE likwidowałem serią 5 zastrzyków Mucosy i Ovarium (Heel), a tylko raz musiałem podwoić dawkę. W mojej rodzinie też mam wiele potwierdzonych przypadków wyleczeń za pomocą tych "podejrzanych" lekarstw ("pochodzących od Szatana!" - jak stwierdziła jedna z wetek, jakie znam).
Nie ma absolutnie żadnych naukowych dowodów na negatywne działanie leków homeopatycznych.
Primum non nocere.
Bardzo dziękuję wszystkim za okazaną pomoc i troskę.
Mam nadzieję, że przypadek Koko nie pojdzie na marne i ktoś zdoła uratować swojego Bernusia, w oparciu o wnioski wyciągnięte z naszego zdarzenia.