ciezka sytuacja, facet mogl go nie kopac to fakt, ale wez pod uwage ze dla faceta to tez sytuacja stresowa, a w stresie ludzie roznie reaguja, a nie ukrywajmy ze nie wszyscy wiedza jak sie w takiej sytuacji zachowac, ja mialam kilka razy takie sytuacje, choc to zawsze moje byly atakowane i nie bylo nic z mojej winy, ale ja wiedzac ze moze sie takie cos przytrafic krzyknelam do przerazonej kobiety zeby lapala swojego za ogon, i ja wtedy moja tez za ogon i po prostu odciagnelysmy je. metody sa rozne, ale nie zawsze sie sprawdzaja, i nie zawsze da sie ingerowac
Raz mialam sytuacje taka:
Jestem na spacerze, chila szczon, miala jakies 8-9 miesiecy moze, ale juz spora
z naprzeciwka idzie jakis burak z pitbullem, ja przywoluje chilke, lapie ja i juz chcialam zapiac kiedy facet usmiecha sie, kuca przy swoim psie i spuszcza go ze smyczy a pitbul bez zastanowienia leci na nas, wiec od razu puscilam chile
no i psy sie spiely, pitbul zlapal chile za karczycho, na szczescie ona tam sporo skory ma. Psy sie szarpia, wygrywa ewidentnie pitbul, chila nie walczyla wczesniej z psem, wiec nie bardzo wie jak sobie radzic. Ja sie dre do faceta zeby lapal swojego psa, a facet mi wylatuje z tekstem "On jej nic nie zrobi, one sie tylko bawia

"
ja sama dwoch takich psow i tak bym nie rozdzielila, a jeszcze mnie mogly by w amoku pogrysc, wiec stoje i patrze... nagle jakims cudem, chila zrobila taki skret tulowia ze wyrwala sie pitkowi i ona zlapala go za szyje, a ze do tego juz wtedy byla wieksza od niego to go przewrocila i swoja masa polozyla sie na nim, i ewidentnie to ona teraz gorowala, na co facet zaczal sie wydzierac " niech pani k.... zabierze tego kundla, bo mi psa pokaleczy, jak ja z nim na wystawe pojade," i zaczal mnie wyzywac na co ja mu rzucilam jego wlasny tekst ze one sie tylko bawia
![diabełek ]:->](./images/smilies/icon_70.gif)
facet wtedy podbiegl zlapal swojego wiec i ja chilke zlapalam, i rozdzielilismy psy, Chila psa charatnela troche krwi troche bylo, ale tak ze bez szycia, tylko zadrapania, zreszta na obu na chii tez, facet zaczal mi wygrazac, ze mu odszkodowanie bede placic, i takie tam, na co ja juz mocno podbuzowana, mowie ze dzwonie na policje lapie za telefon, wybieram i patrze a faceta nie ma

do dzis sie zastanawiam jak sie tak szybko ulotnil czarodziej jeden
