a więc dorzucę jeszcze kilka zdjęć, niektóre bardzo archiwalne :)
Sonia z moją chrześnicą, wbrew pozorom bardzo jej się podobały zabawy z Julką

Obrazek został zmniejszony.zadowolona dokarmia jedno maleństwo - po tym, jak już nieco odzyskała siły pomagała mi w karmieniu. Najpierw ja brałam malucha i do oporu ciągnął z butli, a później transportowałam go do Sonii, żeby nie odzwyczaił się od mamuśki i nieco jej zbawiennego mleka popił
Obrazek został zmniejszony.ma na sobie mase starej sierści, więc jej skrajne wygłodzenie widać tutaj tylko na łapach - są przeraźliwie chude. Widać jeszcze ogoloną sierść po kroplówkach. Ważyła wtedy 21 kg (z pełnymi cyckami). Teraz to co innego :) ma mało siersci, bo niedawno wyliniała, ale za to przybrała na wadze i nawet wybrzydza w jedzeniu

jak ją zważę u weta to dam znać, ale stawiam, że ok. 30 kg juz będzie
Obrazek został zmniejszony.tutaj po operacji stabilizacji złamanej kości udowej, pomimo bólu była szczęśliwa
Obrazek został zmniejszony.socjalizacja w ogrodzie - tak wyglądała kilka dni po tym, jak ją znalazłam. Prawe oko miała zaropiałe przez kleszcza, który długo był w nią wbity. Na szczęście pozwalała sobie je kropić bez żadnych oporów i w miare szybko doprowadziliśmy oczko do zdrowia :)
Obrazek został zmniejszony.tak wyglądała na samym początku. Wtedy był też pierwszy raz jak nie uciekła przede mną
Obrazek został zmniejszony.teraz zapodam bardziej radosne zdjęcia: maluchy wszem i wobec

jak miały ok. 10 dni
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.a teraz 3-tyg maleństwa
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.