No cóż, my chyba też po raz pierwszy i ostatni pojechaliśmy do tej Pani. Wydawało mi się, że ktoś kto pracuje z psami od wielu lat powinnien mieć do nich trochę lepsze podejście, zresztą stosunek do wystawców tez pozostawia wiele do życzenia... U nas zaczeło się nawet nieźle, pani była zadowolona ze sposobu pokazania ząbków, wszystko było dobrze do czasu gdy Kazia nie zanurzyła nochala w futrze szanownej Pani sędziny i zademonstowała swoją dezaprobatę fuknięciem. Poza tym Pani zachodziła do psa bardzo niepewnie od tyłu i wywijała nad nim swoim futrzyskiem
. U nas nikt nie odziewa się w skóry martwych zwierząt, tak więc pierwszy raz miała z czymś takim do czynienia. Ostatecznie zeszłyśmy z ringu z I lok. oc. bdb. Cale szczęście, że świetna atmosfera poza ringiem rekompensowała tą podczas oceny.
Milo było spotkać wielu znajomych, do zobaczenia