dodam jeszcze, że my nie wiemy kiedy Bosmek nabawił się tej kontuzji. po prostu pewnego dnia zaczął kuleć, na początku bardzo delikatnie, potem z upływem czasu coraz mocniej.
27 grudnia Bosmanek przeszedł TTA. dzisiaj mamy 6 dobę po operacji. stan chorego (tfu tfu, odpukać w niemalowane) jest dobry. nie gorączkuje, nie płacze, nie marudzi, odbywa krótkie spacerki, apetyt mu dopisuje, łapka nie jest rozpalona, chyba całkiem ładnie się goi. od początku chodzi na czterech łapkach, oczywiście oszczędza chorą ale używa jej leciutko. w poniedziałek zdejmujemy szwy, w czwartek mamy kontrolę.
przed nami jeszcze 3 tyg oszczędzania rekonwalescenta. mam nadzieję, że za 3 tyg Bosmek zacznie już dokazywać z Felkiem bo małemu bardzo tego brakuje.
nam natomiast brakuje chwilami sił... ale podobno co nas nie zabije to nas wzmocni

a tak Bosmanek bawił się już po zabiegu, w Sylwestra


Obrazek został zmniejszony.