Troszkę odwykliśmy od szczeniaków, ale Molly szybko przypomniała nam ogrom obowiązków i radości jaki ze sobą przyniosła, pozostała gromada przywitała ją z zaciekawieniem, ale widzę, że są trochę zazdrosne, że ich pańcię absorbuje teraz taki malutki czworonóg, Nelson i Mocca chcieliby już mieć kompankę do wyścigów, ale Molly jest dzielna, biega ile sił w małych nóżkach, jest przesłodka Jedynie kot ciężko znosi obecność nowego lokatora