
Jak to mówi moja znajoma "co byśmy robili, gdyby nie nasze psiaki, tak przynajmniej mamy zajęcie"
Nie zapomnę jak moja poprzednia bernuśka podczas swojej pierwszej w życiu ulewy (ściana deszczu) wyskoczyła przez uchylone drzwi do ogrodu i szalała
Natomiast Nemo czasem jak mu jest za ciepło w domu, lubi sobie poleżeć na schodach lub przejść po deszczu

czasem wpadnie do domu i nim zarzucę na niego ręcznik, zdąży się otrzepać, ale to mało kiedy się zdarza, bo ten mój kochany łobuz wie, że za drzwiami wejściowymi są jego ręczniczki i nawet jak wejdzie choć troszkę mokry od rosy, zaraz jeden łapie do pyska, a ja drugim go wycieram !

taki spryciarz! Tak na serio, to od małego uczyłam go, że jak jest mokry - to zaraz po wejściu do domu, musi zostać wytarty

Niestety jak się chce mieć psa, to trzeba się nim zająć, albo coś za coś - albo pies - albo porządek w domu

ale

czasem można mieć psa w domu i porządek w domu

P.S. Wiem, niektóre berneńczyki wolą przebywać w ogrodzie - więc może zadaszenie powiększyć w miejscu - gdzie on najczęściej lubi polegiwać w czasie deszczu!