Wraz z moją wet boimy się zmian w psychice Collina, który jest bardzo wrażliwym i płochliwym psem. Jej własny pies o podobnym charakterze po wykastrowaniu ze strachu stał się nieprzewidywalny i czasami agresywny. Jeszcze te upały- raczej nie sprzyjają gojeniu się ran. "Barbel" wysłałam Ci wszelkie namiary na mnie i bardzo Cię proszę o zdobycie tego leku. Wolę spróbować.
Nie mam gwarancji, ale podawanie Ypozane mojemu Jaretowi było brane pod uwagę jako jedną z przyczyn jego choroby i śmierci. Lek trzeba powtarzać już nie pamiętam jak często. Może podaj teraz ze względu na upały, a z kastracją poczekaj na chłodniejszy okres. Mój Figor był kastrowany w starszym wieku i zniósł to bardzo dobrze, nie zauważyłam też żadnych zmian psychicznych.
u mojego nie zauważyłam zmian w psychice ,zachowaniu /no może tylko to że przed kastracją był permanentnym niejadkiem a po miska go interesowala/. Ponadto przed zabiegiem miał stale podwyzszony poziom eozynofilii a ok 3 m-ce po kastracji spadł do normy.Innej przyczyny tagie stanu nie mogliśmy dociec mimio wielu badań /
Imbir miał dwa razy "zastrzyk" a potem kastrację. Apetyt ma spory, zmian charakteru - brak. Zaletą na pewno przy "ciachnięciu" było obkurczenie jąder po roku zastrzyku, bo miał małe jak orzeszki i szybko się wszystko goiło.
Z Collinem jest wszystko w porządku. Ciekawe jak będzie w styczniu. Rzeczywiście wżerał wszystko i trzeba było go pilnować na spacerach. Miska kota też była zagrożona i musiała trafić na mega wyższy poziom. Wróciła jego skoczność, bieg... Oczywiście przestał plamić. Jak na razie jestem za Ypozane. Dzięki Ani od Barbela mógł go dostać. To był szok- istnieje lek, ale go nie ma w Polsce w sprzedażny a był..
Dzisiaj Collin miał robione USG. 4 pary oczu szukało cyst (2 panie wet, ja, mąż). Pani doktor bardzo się starała- Collin leżał, potem stał. Cysty znikły, a prostata w normie- napisała śmiejąc się "gruczoł prostaty adekwatny do wieku". Ypozane zdziałał cuda...oczywiście za pół roku lub w przypadku jakiś podejrzeń...USG ponowne. To był cudowny dzień ferii...początek przechorowałam.