Witaj,
Wprawdzie mój szwajcar ma dopiero rok a ze mną jest od 10 miesięcy, to wydaje mi się, że zaopatrzył mnie w pewną wiedzę na temat rasy. Dlatego postaram się odpowiedzieć na twoje pytania
1. Czy duży szwajcar jest psem bardzo dominującym? Jak zaznaczyłem, nie jestem zupełnym nowicjuszem i rozumiem, że psa trzeba sobie wychować, ale też nie bardzo mam ochotę na nieustanną walkę o przewodnictwo we własnym domu. Tak samo jak w przypadku ludzi, tak i szwajcarów są osobniki bardziej lub mniej dominujące. Mój Amarek jest właśnie dominujący, ale wszystko w granicach rozsądku. Problem pojawił się gdy zaczął dojrzewać - chciał przejąć nade mna kontrolę. Jego gabaryty były jego atutem, ale bardzo pomógł kurs PT-I, który zmobilizował mnie do doskonćwiczeń z nim, a to wystarczyło na ustalenie hierarchii. Chcę podkreślić, że ani razu Amar nie chciał zdobyć dominacji przez agresję!!!!!! Chodzi raczej o niewykonywanie poleceń, ignorowanie ich - udawanie ze nie słyszy i odwracanie się w drugą stronę. Dominacją mojej kluseczki jest widoczna od pierwszego spotkania - ciągle podniesiony do góry ogonek

ale np jego brat z miotu to istne cudo, zero dominacji, urodzony rozjemca. Gdy pomiedzy Amarkiem a jego drugim bratem doszło do "sprzeczki" on ich rozdzielił. Ja wybrałam psa dominującego - nie żałuje - jest świetnym obrońcą, cały czas pilnuje swojego "stadka"

Jeśli nie chcesz dominanta to powiedz o tym hodowcy, on na pewno będzie w stanie ci powiedzieć, który psiak nie będzie dominujący. Ale nawet dominujący szwajcar akceptuje przewodnictwo i po pewnym czasie przewodnik i jego pies rozumieją się bez słów.
2. Czy duży szwajcar łatwo się uczy? Nie oczekuję od psa, że po dniu nauki będzie na skinienie wykonywał sztuczki (moja labradorka trochę taka własnie jest :)) ), ale chciałbym, żeby można było przy przeciętnym nakładzie pracy nauczyć go poprawnej reakcji przynajmniej na kilkanaście komend. Inaczej mówiąc, chodzi mi nie tylko jak szybko się uczy, ale też jak chętnie i jakie metody w jego przypadku dają najlepsze rezultaty. Szwajcary uczą się chętnie - przykładem może być siostra mojego Amarka, która zdałą kurs PT-I z pierwszą lokatą i wynikem 197pkt/200! Mój Amarek także zdał kurs PT-I z oceną bardzo dobrą

Generalnie uważam ze szwajcary uczą sie chętnie, ALE muszą widzieć sens wykonywanych zadań. Nie należy z nimi także wałkować jednej komendy przez zbyt długi czas. Ja z Amarkiem ćwiczyłam głownie na zajęciach, które odbywały się tylko w weekendy i tylko przez 1,5h. Gdy go "przepracowywałam" pod koniec ćwiczeń kompletnie olewał wszystkie komendy. Moim zdaniem szwajcary uczą się bardzo szybko, są inteligentne, ale tak jak napisałam wcześniej - muszą widzieć sens komendy. I najważniejsze - nie można ich uczyć z użyciem siły - ciągniecie za kolczatkę nie daje długotrwałego efektu. Gdy na pierwszym z kursów na który chodziliśmy, trener chciał Amarka zmusić do zrobienia waruj (próbował na nim usiąść), Amarek rozerwał kolczatkę - autentycznie rozerwało się jedno ogniwko, a miał wtedy ok. 8 miesięcy. Dlatego podziękowałam za ten kurs i udałam sie na taki, w którym uczono psa "na nagródkę". Tzn chwalono dobre zachowania. I uwazam, ze to jest najskuteczniejsza metoda nauczania szwajcara. Pokaż mi co robię dobrze, nagródź mnie za to, to to zapamiętam.
Jeśli chodzi o komendy, to Amarek umie: chodzenie przy nodze na smyczy i bez, siad, zostań (minimum bez poruszania sie przez 2min),waruj, siad z marszu, waruj z marszu, do mnie (to jest do dopracowania

), aportować (choć nie rewelacyjnie), noga i biegaj. Jak widzisz nie jest tego tak dużo, ale nie jest tego też mało. Nauczył się tego w ciągu niecałych 3 miesięcy na kursie odbywającym sie tylko w weekendy.
3. Jak duży szwajcar "z natury" odnosi się do "domowników młodszych"? Dla mnie miarą byłoby odpowiedź na pytanie, czy przy teoretycznym założeniu, że zostałby wychowawczo zaniedbany (podkreślam - to tylko założenie teoretyczne przyjęte dla potrzeb zastosowanego wzorca), mógłby być zagrożeniem dla dzieci. Pczywiście doskonale rozumiem, że dziecko i pies nigdy nie powinny zostawać same itd. Nie powinny, ale czasem zostają (bo rodzicom zdarza się chorować albo bywać w toalecie albo odbierać przesyłki od listonosza) i nic na to nie da się poradzić. No więc jak to z tym jest?Mój Amarek kocha dzieci, niestety te które go nie znają boją się go

jest duży i to dlatego. Z tego co słyszałam szwajcary rewelacyjnie opiekują sie dziećmi. Traktują je jako część swojego stada, które trzeba doglądać, i które trzeba bronić. Czytałam o przypadku szwajcara, który nie pozwalał się obcym ludziom zbliżać do wózka z dzieckiem chyba, że zezwoliła na to jego Pani. Szwajcary podchodzą do dzieci tak jak labradory, ale w przeciwieństwie do labradorów, nie pozwolą się do dziecka zbliżyć obcemu. Moze inni właściciele szwajcarów, którzy mają dzieci napiszą na ten temat coś więcej.
4
. Spacery. Ile w końcu potrzebuje minimalnie dziennie spacerów (jak intensywnych - spacer sensu stricto, czy raczej praca na świerzym powietrzu), żeby można było powiedzieć, że nie jest zaniedbywany. Jak zaznaczyłem, w moim domu na swobodne hulanie po ogrodzie niestety nie mógłby liczyć. Mimimum 3 razy po 20 minut, ale to takie minimum. W okresie szczeniectwa 2 razy po 20 min powinno być okey. Małego szwajcara nie można za bardzo forsować - może to negatywnie wpłynąć na kości. Ja mam dom z dużym ogrodem, wieć Amar biega ile chce. Dlatego w kwestii długości spacerów żaden ze mnie ekspert
5
. Naturalna zdolność do stróżowania i obrony oraz podatność na szkolenie w tym zakresie. Rozumiem, że stróżem jest znakomitym z urodzenia, ale obrońcą już niekoniecznie. Mam rację? Moim zdaniem nie masz

Obrońcą jest znakomitym. Wlaścicielka tatusia mojego szwajcara, powiedziała mi, że w Szwajcarii jest takie powiedzenie - "z właścicielką szwajcara lepiej nie zaczynać, bo można źle skończyć". Zaprzyjaźnieni właściciele DSPP opowiadali im jak dwa szwajcary schwytały włamywaczy. Generalnie jest tak - szwajcar może pozwolić komuś wejść, ale wyjść bez pozwolenia jego pana już nie pozwoli. To nie są psy agresywne, ale zawsze staną w obronie swojego stada. Amar, gdy mial zaledwie 6-7 miesiecy, stanął w mojej obronie, bo przechodzień zrobił w stosunku do mnie ruch taki jakby chciał mnie złapać. Obszczekał waszmościa i było z głowy

Teraz ma 12 miesięcy i uwierz mi nikt nie wejdzie na podwórko jeśli kogoś z mojej rodziny na nim nie ma.
6. Dzienna dawka pokarmowa dorosłego osobnika. Oj, to juz zbyt szczegółowe pytanie

ja daje karmę Royal Cannin i Hills (mieszam) ok. 350-400 (zależności od pory roku), mieso, warzywa, ryż, 1-2razy w tyg. zółtko, kapusta kiszona lub inne dodatki. Ale dzienna dawka zmienia się wraz ze wzrostem psa. Młody szczeniak potrzebuje znacznie więcej jedzenia niz dorosły pies, tak samo suka je mniej niz samiec.
7. Zdolność do koegzystnecji z innym osobnikiem tego samego gatunku. Zaakceptowałby starszą sukę labradora (pełną miłości do całego świata)? Moje suki żyją sobie teraz w wielkiej przyjaźni i nie chciałbym zafundować labradorce towarzysza, który chciałby ją w bezwzględny sposób podporządkować. Psu, z którym się jest pare ładnych lat nie chciałbym tego robić. DSPP to psy stadne, im wiecej w stadzie psow tym lepiej.

Jesli weźmiesz szczeniaka to nie widze zadnych podstaw dla ktorych mialby nie zaakceptowac suczki. Moj amarek na widok innych psow az sie rwie z radości. A i ja sama mam 14letniego ONka i nie bylo zadnych problemow.
8. Zdrowie, zdrowie, zdrowie, zdrowie ...Jak na razie nie zaobserwowalam zadnych problemow, tfu tfu tfu zeby nie zapeszyc. Jezeli wezmiesz szczeniaka z dobrej hodowli z rodowodem to jest duze prawdopodobienstwo ze twoj maluch nie bedzie mial dysplazji ani innych chorob genetycznych, ale nigdy nie ma 100% gwarancji. Mozliwe problemy to chyba tylko wrazliwy uklad pokarmowy, moj maly mial bardzo dlugo czkawki, ale minely z wiekiem...
9. Wszystko, co wiedzieć powinienem, a co Wam przyjdzie do głowy. Szwajcary to psy, ktore BARDZO kochaja ludzi i bez kontaktu z czlowiekiem bardzo cierpia. Musza byc czescia rodziny. Bedziesz skazany na kłapciaka, ktory bedzie wszedzie za toba podążał, do lazienki, na dwor, do sypialni i tylko patrzyl tymi swoimi brazowymi pelnymi milosci oczetami. Sa to psy ciekawe swiata, wszystkiego co sie dzieje w domu i na zewnatrz. A za milosc odwdziecza Ci sie bezgranicznym oddaniem. A i lubia pracowac, np ciągnąć wózek na zakupy, pilnować stada itp. Jak jeszcze cos mi przyjdzie do glowy to dopisze. Po prostu jak dla mnie to super rasa
Mam nadzieję ze choc troche ci pomoglam
Powodzenia w poszukiwaniach Twojego szwajcara!