udało nam sie wczoraj dojechać wieczorem do weta

smród w domu był już nie do wytrzymania wiec nie było innego wyjścia jak zabrać psa do busa dostawczego i do weta. Wygolić w piątek nie można było gdyż zbyt miękka rana była i sie non stop sączyło
dziś rano druga dawka leku i wet wycieła najbardziej sklejona i skołtunioną sierść nożyczkami gdyż było już troszkę przyschnięte
smrodek już mniejszy- wyczywalny tylko przy pochyleniu sie nad raną

sierść poskracałam bardziej wieczorkiem bo rana już strupkowa.
w poniedziałek(jak bedzie ok) to ostatni zastrzyk i najprawdopodobniej wygolenie i maści...
więc będe miała skin heada
