Wiem, wiem popelnilam blad.Czytajac te wagi, ktore sa podane na workach z karma wydawalo mi sie niemozliwe aby taka mala ilosc wystarczala na caly dzien.Dawalam wiecej, tym bardziej, ze to nasze psisko jest strasznie (zawsze ) glodny.Zjadlby wszystko co mu sie poda.
Od chwili zwazenia postanowilam byc nieugieta.Nie wiem czy mi sie to uda, bo jestem strasznie wrazliwa.Zmniejszylam porcje.Dostaje za to wiecej "przekasek".Wczoraj po raz pierwszy dostal duza kosc - prawdziwa.Pol dnia mial z nia robote.A ja biegalam od okna do okna patrzac na jego usilne starania aby reszte tej kosci zakopac.Kazda wykopana dziura nie byla ta odpowiednia.
Podpowiecie mi o co chodzi z tymi nozkami z kurczaka? Czytalam, ze dajecie.Nigdy zadnemu z psow nie dawalam kosci drobiowych.Czy wy je odieracie? Dajecie w calosci? Odgotowujecie czy surowe? Jestem juz dosc stara, ale zawsze czlowiek uczy sie czegos nowego.