Matyldo bardzo mi przykro ,że twoja sunia tak bardzo cierpi ,cały czas mocno wierzę ,że przełamie kryzys i wyzdrowieje czego bardzo ale to bardzo jej życzę!!! Jednak nie mogę zrozumieć tego co piszesz!!! Czy leczysz ją tylko dlatego aby nie mieć wyrzutów sumienia???
Nie, to nie tak. Przywiązanie jest oczywiste i gdybym nie chciała jej ratować to pewnie już by jej nie było. Ale wszyscy wiemy jaki jest stan, szanse i możliwości lekarzy. Robimy, co możemy, ale wiemy, że to może nie wystarczyć.
Zresztą dostała jeszcze jakieś leki na pobudzenie kłębuszków nerkowych. Jak dotrzyma do jutra to zbadamy jej znowu krew. Jeżeli będzie nadal gorzej to zostanie nam tylko usypianie. Przy takim poziomie mocznika, który jest już w przedziale śmiertelnym może zdarzyć się wszystko, w każdej chwili.