jutro idziemy na RTG (tzn. na konsultację) z Drixem ... i tak jakoś się stresuje - misiek teraz sporadycznie kuleje (ale kuleje) przegrzebałam neta, fora, linki weterynaryjne ... i dalej nie umie się wyluzować - mam nadzieję że to rzeczywiście ścięgno (czyli potwierdzi się diagnoza 1 weta) nie chcę myśleć że może być coś innego
Ania wiem ze ze stresem ciezko walczyc, ale warto dla psa udawac ze sie jest dzielniejszym. Mnie az czasem brzuch bolal ze strachu przed weterynarzem i to zupelnie naturalne - w koncu kochamy nasze futrzaki. Niestety psom sie stres bardzo udziela i warto nawzajem sie uspokajac - Ty go glaszczesz wiec jestes spokojniejsza (w koncu juz dawnio udowodniono ze glaskanie psow uspokaja) a on jest spokojniejszy bo czuje ze Tobie lepiej :)
Trzymam kciuki i czekam na wiesci. I przespanej nocy!