Duże szwajcary - galeria:)

[Cola]

A, Cola to ty pierwsza będziesz się cieszyć psiakiem. Czekam na wrażenia, zwłaszcza pierwsze tyg. Ja mam trochę stracha Grunt to pozytywne nastawienie

:) ja też mam obawy... kto by ich nie miał, to wielka jednak zmiana, w zasadzie jakby drugie dziecko alemyślę że przed nami wiele radości... Widzęże jest Pani równie podekscytowana jak ja przyjęciem nowego towarzysza, więc bardzo chętnie wymienię się doświadczeniami.

[Alice1974]

U nas to jak trzecie dziecko bo u mnie parka (chłopiec 9 lat i dziewczynka 4 latka). Dzieciaki bardzo delikatne w stosunku do zwierząt, więc myślę że Kava szczęściara
Lava - dobry pomysł, ładnie. Pani Agnieszko, jesteśmy umówione I zdjątka zawsze mile widziane

[Gosia]

U nas to jak trzecie dziecko bo u mnie parka (chłopiec 9 lat i dziewczynka 4 latka). Dzieciaki bardzo delikatne w stosunku do zwierząt, więc myślę że Kava szczęściara
Lava - dobry pomysł, ładnie. Pani Agnieszko, jesteśmy umówione I zdjątka zawsze mile widziane

Witamy!
U nas to jak czwarte dziecko
Od 9 kwietnia mamy Brega z Refugium Polonica !
Teraz to już z górki, czujemy się z nim tak jak by był z nami od dawna! Najtrudniejsze były chyba pierwsze trzy , cztery dni, gdy Breguś się do nas przyzwyczajał. Kochamy go bardzo, a dziewczynki go uwielbiają i wcale im się nie znudził jak to bywa np. ze starymi zabawkami
Lava-Kava piękna tak jak każdy Duży.

[Alice1974]

A co było najtrudniejsze Gosiu? Zapewne zniesienie tęsknoty malucha za mamą Właśnie wybieramy się do sklepu, żeby zakupić wszelkie gadżety dla Kavy Kaganiec to chyba można sobie na jakiś czas darować

[Gosia]

Najtrudniej do tej pory jest z siusianiem
Mieszkamy jeszcze w mieszkaniu, więc mały do tej pory chociaż coraz rzadziej siusia w domu jak nie zdążymy z nim wyjść. Poza tym jest fajnie!
Moją najmłodszą córkę traktuje jak równe sobie szczenię więc Basia i Brego w upojnej dla nich zabawie to czasami trudne na dłuższą metę do zniesienia
Gryzą się obydwoje ale i tak Brego ją "mamle" , bo przecież gdyby chciał mocniej córkę gryźć to Baśka miała by dziurki na rączkach
Kagańca nie mam i na razie nie wiem jaki będzie mi potrzebny. Już wymieniłam szelki na większe, ponieważ Brego rośnie z tyg. na tydzień. Smycz też mam już od dawna mocną i długą. Jest już dość silny jak na 4 miesiące.
Na razie nie mam specjalnych strat. Od początku miał dużo rzeczy do gryzienia, ale najlepiej sprawdziły się ogony wołowe suche, ale nie wędzone i zwykłe drewniane łyżki.
I od samego początku wychodzimy wieczorami na osiedlową górkę gdzie Brego genialnie się socjalizuje z innymi psami. Pozwalam go wszystkim głaskać żeby potem nie był dzikusem,a jak urośnie już nie każdy będzie taki odważny

[Alice1974]

Dzięki Gosiu za wskazówki. Z tym siusianiem to faktycznie załamka. Wyliczyłam że Brego u was już 2 miesiące, a ja naiwna myślałam sobie że nauka siusiania potrwa tydzień, no.. góra dwa Zaopatrzę się w zapas ogonów wołowych suchych (to się w sklepie zoologicznym kupuje, prawda?) oczywiście i łyżeczki a jakże. Na razie to dla mnie czarna magia Zapewne na kwiatki stojące spokojnie na podłodze też nie powinnam za bardzo liczyć?

[Gosia]

No nie chcę Cię martwić , ale hodowczyni i właścicielka ojca Bregusia , z którą jesteśmy w stałym kontakcie nie pozbawili mnie złudzeń i stwierdzili, że nawet do pół roku z tym siusianiem.....
Chyba, że mieszkacie w domku to sprawa prosta.
Jeśli chodzi o rozłąkę z matką nie było tak źle. Psy te autentycznie nie nadają się do kojca lub do budy. Naprawdę potrzebują bliskości człowieka. Brego chodzi za nami nawet do toalety. Robię coś w kuchni-jest w kuchni , idę kąpać dzieci kładzie się koło wanny.
Myślę, że Duże nie nadają się do pozostawiania ich na 8,9 godzin w domu samych.
Teraz jak mam DSPP widzę niesamowite różnice między rasami jakie miałam do tej pory: Sznaucer olbrzym, owczarek nizinny, dog niemiecki.
W bregu zadziwia mnie też jeszcze jedno: ogromna potrzeba przytulania i takiej fizycznej bliskości. Zawsze myślałam że to domena suczek Cudowny przytulak

[lilia3]

Duże Szwajcarki bardzo potrzebują okazania im ciepła i miłości, przytulańce i lizaki z nich ogromne.A najbardziej mnie ujmuje to w jaki sposób one okazują ciepło i miłość swoim domownikom.Och to ich czułe spojrzenie i ten anielski wzrok.Kto ma szwajcarka to wie o czym mówię?


TOSKANIA PORAŻYNIANKA

[Alice1974]

lilia3 fotka cudna! Faktycznie psina rozanielona Ich przytulańskowość wynagrodzi na pewno wszelkie niedogodności.

[qbav]

Myślę, że Duże nie nadają się do pozostawiania ich na 8,9 godzin w domu samych.

Nie wiem jak w domu, ja Betela na czas pracy zostawiam w ogrodzie i te 9-10 godzin mojej nieobecnosci wytrzymuje bez problemu, choc kazda spoznione godzina zwieksza ryzyko pojawienia sie roznych zniszen, wykopanych dolkow, badz kwiatkow .... Jak przyzwyczaisz psa do pewnego rozkladu dnia, to nie bedzie problemu, Betel codziennie okolo 18.00 juz nie rusza sie spod bramy, wczesniej bez problemu organizujac sobie czas.

[magat]

była córeczka , a teraz 4,5 mies syneczek mało,ze różnią sie wyglądem to mają zupełnie, zupełnie inne charaktry mimo ,ze oba DSPP

[qbav]

Nasz zeszlo tygodniowy wypad w góry, troche sie obawialem o kondycje Betela, ale doskonale dawal sobie rade na 20-25 km wypadach w gory...

[Agnieszka]

Piękne zdjęcia

[kerovynn]

Myślę, że Duże nie nadają się do pozostawiania ich na 8,9 godzin w domu samych.

Eśka o 6,00 wychodzi ze mną na spacer (ok 1,5), a po śniadaniu włazi na kanapę i śpi aż do mojego powrotu z pracy ok 17,00. W pokoju są dwa akwaria i bardzo duża klatka z siedmioma szynszylami. Jak dotąd nie było szkód. Kiedyś została na 14 godzin sama (nie było innego wyjścia ) jedynym problem była kupka i siusiu do posprzątania - ale tego się akurat spodziewałam .

[magat]

Piękne zdjęcia

jakoś tak sie dzieje,ze od momentu kiedy do domy przybywa Szwajcar robienie zdjec jest duzo wiekszą przyjemnością

[Cola]

Popieram, zdjecia swietne!

[Alice1974]

Super fotki. Betel wygląda imponująco. My też kochamy góry, ale przecież z psami nie można na szlaki. Bylam świadkiem jak właściciele kamuflowali małe psiaki za pazuchą żeby móc wyjść na szlak. Z DSPP raczej się nie da

[qbav]

Zależy gdzie chodzi się z psami. Do wiekszości Parków Narodowych (tatrzański, bieszczadzki) wstęp z Psami jest zabroniony, ale po obrzeżach można chodzić. My bylismy w Magurskim Parku Narodowym, gdzie w regulaminie jest tylko adnotacja, żeby trzymać psy na uwięzi, więc Betel był cały czas do na smyczy, ale i tak nie spotkalismy żadnego pracownika parku.

[asia78]

I od samego początku wychodzimy wieczorami na osiedlową górkę gdzie Brego genialnie się socjalizuje z innymi psami. Pozwalam go wszystkim głaskać żeby potem nie był dzikusem,a jak urośnie już nie każdy będzie taki odważny

A mogę zapytać gdzie macie tą górkę? Może to jakaś moja znajoma górka?
Chętnie bym Bregusia wymiziała

[qbav]

Jeszcze kilka fotek z gór



a to Betela stopa ;)