Galwin zjada patyki, uwielbia je memlać w pysku. Póki jest na smyczy wszystko jest ok, nawet nie próbuje ich brać. Ale jak tylko jest spuszczany ze smyczy i dostaje komende wolny nie mam wpływu na to co robi. No izaczyna sie pożeranie patyków. Bagatelizowałam to, ale..
Dzisiaj przeżyliśmy horror, a bardziej moja mama


Jak zywkle poszli na spacer na plazy i jak zwykle Galwin wziął sobie patyczek. W pewnym momencie zatrzymał się, po chwili upadł.. Poszła mu krew z pyska, oczy wywrócił... Mama zaczeła go klepać po plecach, zresztą ona chyba sama nie wie co się działo. W końcu u dało się wybudzić Galwina i wytargała go z plaży, pojechali do kliniki i wyciągeli patyk. No i teraz pozostaje problem - jak go oduczyć tego ?? Pomóżcie !!