alicja napisał(a): dasz rade-jak my dziadki dalismy
Dzięki za wsparcie. Poprzednio było tylko 5 maluchów. Urosły ogromne i pamiętam jaki pogrom robiły w domu. Gdyby życzenie Eweliny się spełniło to strach pomyśleć. Przed oczyma mam Kazika z butelką w ręku i sforę maluchów czekających na swoją kolej. Na tej fotce Achilles w dniu odbioru (8 tydzień). Obrazek został zmniejszony.
Prawie 10 kg, i był wbrew pozorom bardzo ruchliwy. Samiec alfa z tego miotu, a Asti to samica alfa. Tylko ona potrafiła stawić mu czoło w bojach toczonych o sznurek, zabawkę i miejsce przy cycusiu. Karma to jeśli dobrze pamiętam STARTER BabyDog Royal Canin. Ale Tetyda jadła Husse Valp Maxi. Na tym odchowałem też Asterię.
Cudny chłopak jak dla mnie idealny-po prostu zakochać się i umrzeć Jak mieliście takie cudeńka,to życzę Wam tego aby w spodziewanym miocie szczonki były równie okazałe albo jeszcze nawet ładniejsze(bo ich rodzice są rewelacyjni)
Bylismy wczoraj na spacerku, gdzie mamuśka wykazała się dobrą kondycją. Musiałem nieco powstrzymaywać jej zapędy do wodnych ekscesów. Na szczeście obeszło się bez niepotrzebnej kąpieli. Asti oczywiście nie mogła sobie odmówić. Ona pływa bez względu na pogodę. Zimą muszę celowo omijac wszelkie zbiorniki wodne. Czasem sie nie uda i wtedy nie przeskadza jej nawet śnieg i lód. Skok mamusi i córusi:
Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony.
Nie mogę się powstrzymać przed dodaniem fotki z zimowym skokiem.
Dzisiaj bardzo wiało i nie było zbyt ciepło. Zrobiliśmy więc mały spacerek.
Obrazek został zmniejszony.
Do dnia ''X'' zostały około dwa tygodnie. To już ostatni termin na względnie bezpieczne wstawienie Tetydy do wanny i kąpiel. Poszło gładko jak zwykle, ale bardzo cięzko ją tam wstawić i później wystawic.
Obrazek został zmniejszony. Całe szczęście, ze stoi spokojnie.
przez wiele lat też tak kąpałam Pokera, na szczęście sam wskakiwał do wanny po przeprowadzce jak wynajmowaliśmy mieszkanie myłam go pod prysznicem (80 cm) na raty, najpierw "przednia" połowa, potem połowa "zadnia" meksyk totalny teraz mamy prysznic dwuosobowy tzn dla mnie i psa (tak twierdzi KM)
śliczne są te Twoje dziewczyny w końcu to nasza rodzinka ( dwunożne też ) i piękne mają zdjęcia nieustające kciuki za Teti i maluchy
Zapowiadają się nam ciekawe święta... Zapewne wtedy powiększy się psia rodzinka. Teraz sobie "spokojnie" czekamy w domowym zaciszu, co kilka godzin badając temperaturę.
Taka kąpiel pod natryskiem może być Pokerowym zagraniem, zwłaszcz wobec Asti, która uwielbia każdy zbiornik wodny oprócz wanny. Muszę spróbować przed Opolem. Mam tylko nadzieję, że nie rozwali kabiny jak jej się niespodoba, bo diabełek wcielony. Tetyda robi się coraz bardziej niespokojna. Zaczyna mościć ''gniazdo''. Vanilia, dzięki za wsparcie.
Uff... Już jesteśmy po akcji urodzinowej. Wszystko zaczęło się przedwczoraj wieczorem. Tetyda zaczęła się zachowywać bardzo niespokojnie. Od 22.00 nockę mieliśmy z głowy. Cały czas łaziła po domu. Drapała legowisko, podarła koc i prześcieradło w kojcu, moszcząc gniazdo. Trwało to do 7.30 rano, wtedy odeszły wody. Później się nieco uspokoiła. Ledwo żywi z niewyspania jemy śniadanie. Teti weszła do kuchni, popatrzyła na nas. Poszła z powrotem do siebie za moment do pokoju. Nastała cisza. Po minucie lub dwóch coś mnie tknęło. Idę tam, a tu na środku dywanu mamy pierwszego szczeniaka!!! Teraz już poszło gładko. Miot okazał się skromny ilościowo. Mamy 3 pieski i 1 sunię. Wróży to odchowaniem bardzo mocnych szczeniaków, pokarmu będzie aż nad to. Nieco wyżej jest zdjęcie Amora, a wtedy było 5 szczeniąt. Kilka fotek na osłodę za opóźnioną relację z porodu. Musiałem jeszcze zrobić kontrolny rtg itp. u naszego weterynarza Pana Huberta. Zabrakło mi sił. Dzięki za wsparcie telefoniczne i konsultacje dla Iwony, Eweliny, Jarka i Izy.
Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony.