Canis Magnus miot B

przez **Tasmanska** » 2011-03-23, 09:53

Gratulacje Romku,trzymamy kciuki za pomyślne rozwiązanie :):):)

przez **vkarel** » 2011-03-23, 10:59

Gratulacje, bezproblemowego porodu:)

przez **Romked** » 2011-03-23, 21:27

alicja napisał(a): dasz rade-jak my dziadki dalismy

Dzięki za wsparcie. :-D

Poprzednio było tylko 5 maluchów. Urosły ogromne i pamiętam jaki pogrom robiły w domu. Gdyby życzenie Eweliny się spełniło to strach pomyśleć. Przed oczyma mam Kazika z butelką w ręku i sforę maluchów czekających na swoją kolej. :mrgreen:

Na tej fotce Achilles w dniu odbioru (8 tydzień).

Obrazek został zmniejszony.

przez **KasiaT** » 2011-03-23, 21:30

O matuchno on miał tylko 8 tyg,a czym wy go karmiliście oprócz miłości :lol:

ogromniasty,a tak z ciekawości to ile wtedy miał kg :mrgreen:

przez **Romked** » 2011-03-23, 21:45

Prawie 10 kg, i był wbrew pozorom bardzo ruchliwy. Samiec alfa z tego miotu, a Asti to samica alfa. Tylko ona potrafiła stawić mu czoło w bojach toczonych o sznurek, zabawkę i miejsce przy cycusiu.
Karma to jeśli dobrze pamiętam STARTER BabyDog Royal Canin. Ale Tetyda jadła Husse Valp Maxi. Na tym odchowałem też Asterię.

przez **KasiaT** » 2011-03-23, 22:09

Cudny chłopak jak dla mnie idealny-po prostu zakochać się i umrzeć :mrgreen:

Jak mieliście takie cudeńka,to życzę Wam tego aby w spodziewanym miocie szczonki były równie okazałe albo jeszcze nawet ładniejsze(bo ich rodzice są rewelacyjni) ;-)

przez **Halina** » 2011-03-24, 10:17

No jeśli mają być tak piękne jak Asteria to życzę wam z całego serca :-)

. Powodzenia :-)

przez **Leszczyna** » 2011-03-24, 11:03

Piękny niedźwiadek :-P

Do zacałowania :-P

przez **Romked** » 2011-03-29, 14:41

Bylismy wczoraj na spacerku, gdzie mamuśka wykazała się dobrą kondycją. Musiałem nieco powstrzymaywać jej zapędy do wodnych ekscesów. Na szczeście obeszło się bez niepotrzebnej kąpieli. Asti oczywiście nie mogła sobie odmówić. Ona pływa bez względu na pogodę. Zimą muszę celowo omijac wszelkie zbiorniki wodne. Czasem sie nie uda i wtedy nie przeskadza jej nawet śnieg i lód.
Skok mamusi i córusi:

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Nie mogę się powstrzymać przed dodaniem fotki z zimowym skokiem.

Obrazek został zmniejszony.

przez **Agama** » 2011-03-29, 15:24

uwielbiam Twoje skaczące zdjęcia ;-)

mamusia cudna ,a kondycji można tylko pozazdrościc

przez **Romked** » 2011-04-09, 21:39

Dzisiaj bardzo wiało i nie było zbyt ciepło. Zrobiliśmy więc mały spacerek.

Obrazek został zmniejszony.

Do dnia ''X'' zostały około dwa tygodnie. To już ostatni termin na względnie bezpieczne wstawienie Tetydy do wanny i kąpiel. Poszło gładko jak zwykle, ale bardzo cięzko ją tam wstawić i później wystawic. :lol:

Obrazek został zmniejszony.
Całe szczęście, ze stoi spokojnie.

Obrazek został zmniejszony.

przez **Poker** » 2011-04-20, 15:32

przez wiele lat też tak kąpałam Pokera, na szczęście sam wskakiwał do wanny
po przeprowadzce jak wynajmowaliśmy mieszkanie myłam go pod prysznicem (80 cm) na raty, najpierw "przednia" połowa, potem połowa "zadnia" <rotfl>

meksyk totalny
teraz mamy prysznic dwuosobowy <hura>

tzn dla mnie i psa (tak twierdzi KM)

śliczne są te Twoje dziewczyny w końcu to nasza rodzinka ;-)

( dwunożne też :radocha:

) i piękne mają zdjęcia
nieustające kciuki za Teti i maluchy

przez **Romked** » 2011-04-20, 22:12

Zapowiadają się nam ciekawe święta...
Zapewne wtedy powiększy się psia rodzinka.
Teraz sobie "spokojnie" czekamy w domowym zaciszu, co kilka godzin badając temperaturę.

Obrazek został zmniejszony.

przez **Vanilla Sky** » 2011-04-20, 22:32

Trzymamy mocnooo kciuki!!! <rotfl>

Dacie radę!! <okok>

Życzymy pomyślnego rozwiązania i doczekać się nie możemy <rotfl>

przez **Romked** » 2011-04-21, 13:49

Taka kąpiel pod natryskiem może być Pokerowym zagraniem, zwłaszcz wobec Asti, która uwielbia każdy zbiornik wodny oprócz wanny. Muszę spróbować przed Opolem. Mam tylko nadzieję, że nie rozwali kabiny jak jej się niespodoba, bo diabełek wcielony. ]:->

Tetyda robi się coraz bardziej niespokojna. Zaczyna mościć ''gniazdo''. <okok>

Vanilia, dzięki za wsparcie.

przez **asiaqu** » 2011-04-21, 17:03

my też trzymamy wszystkie kciuki <okok>

nawet te psie

przez **jbeata** » 2011-04-21, 17:16

Tylko spokój Was uratuje :-D

będzie dobrze,życzymy szczęśliwego porodu i zdrowych maluchów :!:

przez **Romked** » 2011-04-21, 18:43

Dzięki, trzymajcie kciuki! Choć to nie pierwszy raz, to i tak ''styki mi chodzą". Jestem poddenerwowany, nazwijmy to unownie z ''lekka''... <stres>

przez **Romked** » 2011-04-23, 10:30

Uff... Już jesteśmy po akcji urodzinowej. <hura>

Wszystko zaczęło się przedwczoraj wieczorem. Tetyda zaczęła się zachowywać bardzo niespokojnie. Od 22.00 nockę mieliśmy z głowy. Cały czas łaziła po domu. Drapała legowisko, podarła koc i prześcieradło w kojcu, moszcząc gniazdo. Trwało to do 7.30 rano, wtedy odeszły wody. Później się nieco uspokoiła. Ledwo żywi z niewyspania jemy śniadanie. Teti weszła do kuchni, popatrzyła na nas. Poszła z powrotem do siebie za moment do pokoju. Nastała cisza. Po minucie lub dwóch coś mnie tknęło. Idę tam, a tu na środku dywanu mamy pierwszego szczeniaka!!! <okok>

Teraz już poszło gładko. Miot okazał się skromny ilościowo. Mamy 3 pieski i 1 sunię. <haha>

Wróży to odchowaniem bardzo mocnych szczeniaków, pokarmu będzie aż nad to. Nieco wyżej jest zdjęcie Amora, a wtedy było 5 szczeniąt.
Kilka fotek na osłodę za opóźnioną relację z porodu. Musiałem jeszcze zrobić kontrolny rtg itp. u naszego weterynarza Pana Huberta. Zabrakło mi sił. <zmeczony>