Balbinka czyli Lala

przez **Vanilla Sky** » 2010-09-28, 15:21

Ja uważam, że Pani Aga miała prawo się trochę zdenerwować - wiem z własnego przykładu, że jest mi przykro, jeżeli się staram, a ktoś ,,prosto z mostu" tak mówi.. ;-)

ja już taka jestem :roll:

Spacery - owszem dobre są w mieście, bo piesek musi poznawać nowe bodźce! Jeżeli pies jest lękliwy, to ma mniej korzyści z życiia.. a to nie jest fajne :-(

- ale z umiarem - nie można rezygnować ze spacerów po lesie - pies musi też mieć czas, żeby się odstresować (ja zrozumiałam z kontekstu wypowiedzi, że mają być spacery tylko w mieście, ale mogłam się pomylić.. , jeżeli tak to przepraszam ;-)

)

Powodzenie w szkoleniach!!
Będzie dobrze! :-D

Czasem jest tak, że pierwsze wrażenie jest złe, a potem jest już tylko lepiej :-D

(jak powiedziała to już Pani ,,Julian" Przepraszam.. ale nie wiem jak Pani ma na imię :oops:

)
Nie ma się co już denerwować ;-)

Buziaki dla Laluni :-D

przez **BERR** » 2010-09-28, 21:10

Dziekuje za pocieszenie - tego potrzebowałam chociaz od wtedy tu nie wchodziłam ,żeby bzdet nie popisać jak wsciekła byłam....
...ale przemyslałam i jestem....
Zdenerwowałam sie bo mi było bardzo przykro i jeszcze pokłuciłam sie z moja druga połową o Lale:) :oops:

Dostałam kazanie,że przejmuje sie gadaniem jakiegoś faceta i becze z tego powodu... :oops:

A ze sama wiem najlepiej ile czasu , miłosci i pieniedzy poświecam mojej psinie...:)

Dziś z perspektywy minionych dni - faktycznie jest tak ,że Lala ma mało bodzcow z miasta tętniącego życiem, ruchem itd.
Bierzemy ja wszędzie z nami - no ale gdzie my chodzimy, gdzie spedzamy czas a no na łonie natury gdzie jest spokój: wieś, łaki,parki,rzeki, do hipermarketu z nami nie jezdzi wiec w zasadzie w miescie była 3 razy plus raz w większym mieście nad morzem gdzie dostała straszliwego lęku...
My poprostu mamy daleko 40 km do Krakowa, żeby mozna było byle kiedy wyjść z psiakiem na miasto...

Facet miał racje ,że ma mało bodzców miastowych - ale ja to odebrałam jako atak i zarzut zaniedbania...
Chciałam i chce dla niej najlepiej popełniłam bład nieświadomie - i zrobiłam jej niedzwiedzią przysługe nie biorac ja w zatłumione miejsca bo widziałam ,że wtedy sie stresuje...
Jestem ,,lekką" domatorką ,( maz pracuje od poniedziałku do piatku widzimy sie tylko w weekendy) wiec uciekamy gdzieś gdzie mozemy pobyc w 5 no a miasto temu nie słuzy - do duzego miasta mamy 40 km zeby Lala mogła poznac smak życia w mieście w huku pędzoncych aut, trabiacych w korkach oraz tramwajów... Do busa nie wsiade z 2 dzieci i jeszcze z psem - przypuszczalnie nawet niezdazylabym wsiasć:) a juz bym wyleciała....
No cóż musimy cos zmienic , w czwartek mamy znowu spotkanie w ,,wielkim mieście" z trenerem mam nadzieje ,że bedzie lepiej i zauważy cos dobrego:) a nie tylko utrze mi nosa... :evil:

przez **BERR** » 2010-09-28, 21:30

Julian napisał(a):Ale z tego co wiem jest Ci do tej szkoły bardzo daleko?
Spotkać musimy się koniecznie.Ale ją wyduszę.
Co myślisz,czy w przyszłą sobotę będziesz mogła? Ja jestem mobilna ,dojadę gdzie potrzeba.

Witam w czwartek jestem w Krakowie z Lalą na nauce!!-
Tak dosc spory kawałek mam do szkoły jakieś 45 km ... Trener chciał sie spotykac 3 razy w tyg. ja poprostu nie jestem w stanie dojechac, bo trzeba z kims zostawic 2 denisów, załatwić samochod od męża bo dla Lali musi byc kombi- czyli sunąć do pracy meza kolejne 40 km busem zeby wrocic samochodem ...jest to wszystko dosc kłopotliwe...
Raz w tygodniu powiedziałam ze bede dojezdzac zeby pouczyc moja pania pod okiem specjalisty - chciałabym czesciej na poczatek ale nie mam jak poprostu....

Sobota - wyglada tak ,że juz mam zajęcia na uczelni - w sobote koncze o 16:40. ZAJECIA MAM PIATKI, SOBOTY, NIEDZIELE, ale w tygodniu zawsze jestem ,,wolna" i czas znajde na spotkanie...

przez **Julian** » 2010-09-29, 07:20

O której godzinie masz w czwartek spotkanie z Lalą i trenerem?

przez **BERR** » 2010-09-29, 09:55

O 10 ZACZYNAMY tak ze potem moge zostac z Lala na jakiś spacer po błoniach jesli pani ma ochote sie spotkac... prosze wziąść Julka
pozdrawiam

przez **Julian** » 2010-09-29, 12:04

O 10 rano!

przez **BERR** » 2010-09-29, 14:17

Tak!
Ja bede juz około 9:15-20 żeby pochodzić z Lalą chodnikiem koło tramwajów itd. o 10 zaczynamy lekcje a około 10:50 skończymy i też będe jeszcze z nią spacerować po Krakowie ... :-)

przez **Julian** » 2010-09-29, 14:36

ga będzie Kaja.Ja nie mogę -cholerna praca!

przez **BERR** » 2010-09-29, 14:39

ok. w takim razie do miłego:):) następnego razu... :mrgreen:

Moze za tydzien sie uda ;-)

Fajnie ze p.Kaja da rady:) weźmie tatusia Lali??

pare nowości

Nie wzieli zabawek - poradze sobie sama ... bez łaski butelka też jest ok :mrgreen:

Trzeba bylo wziąść zabawke - butelki nie oddam ...

a tak wygląda pyskująca panna Lala...po odebraniu butelki :lol:

przez **BERR** » 2010-09-29, 20:33

Pani Jolu jest zmiana własnie dzwonił pan Jacek ,że nie da rady być na 10 !!! mamy przeniesione zajecia na 14:30 !!!!

przez **saba&mlis** » 2010-09-29, 20:52

Sunia slicznie sie zlosci :lol:

Pozdrowienia od Sabci z rodzinka

przez **BERR** » 2010-09-30, 20:50

Ostatnio sie pożaliłam to teraz się pochwale
Dzis bylo super na szkoleniu.
Lala fantastycznie się uczy, i rewelacyjnie wspołpracuje ... jest chętna i pojętna (to wiedziałam od zawsze dziś dostałam potwierdzenie) :lol:

.
Trener powiedział ,że jak na 1 raz to rewelacja!!
Lekcja poprzednia była bardziej wykładem teoretycznym a raczej ostrym chrztem ...:) :-P

Tak super współpracowała ,że nawet ze smyczy pare razy została zwolniona...
Jesli chodzi o podejście do psa to trener czuły i delikatny ;-)

tak ciepło zwraca sie do psiaka - nie kazdy facet tak umie ...
Dzis Balbinka juz nie ciągła , nie szalała, nie bała się miała ogon w góre i była pewna siebie, ucieszona i widać było ,że to szkolenie to dla niej frajda...:):) ;-)