przez Asia K.L. » 2010-08-31, 01:35
Trochę to trwało, ale mam już wyniki histopatologiczne
Pierwszy, jest jeszcze robiony w schronisku z Gdyni i brzmi:
Wynik badania:
Trzy nieregularne fragmenty tkankowe barwy szaro-beżowej długości 1-3cm, jeden z fragmentów o błoniastej strukturze.
Mikroskopowo:
Melanoma dermale.
Excisio completa.
Guzek na powierzchni rozlegle owrzodziały, prawdopodobnie na skutek drażnienia mechanicznego.
czyli wychodziłoby, że był to czerniak i został wycięty całkowicie, gdyż melanoma dermale to czerniak, a excisio competa oznacza wycięto całkowicie. Jak wszyscy wiemy, Berenika trafiła do mnie z olbrzymim guzem, którego wycięliśmy dopiero w Elblągu, dlatego też próbki kolejny raz poszły do badania.
Moje zdanie jest takie, że albo ktoś pomylił próbki, albo jeden z elementów danych do badania był guzkiem na powierzchni skóry, który faktycznie został całkowicie usunięty i to było to, ale na pewno to nie nasz wielki mega guz.
Kolejne badanie i kolejny wynik:
Złośliwy nowotwór nabłonkowy o punkcie wyjścia prawdopodobnie z przydatków skóry. Zmiana nie została usunięta w całości.
Nie sugerujcie się ostatnim zdaniem, zapomnieliśmy w zgłoszeniu napisać, że jest to wycinek całkowicie wypreparowanego guza, oni potraktowali próbkę jako całość którą wycięliśmy, gdyż była to dość pokaźnych rozmiarów próbka, nikt chyba nie spodziewał się w laboratorium, że guz mógł mieć w całości 1,3kg.
I ten wynik jest zdecydowanie bardziej prawdopodobny, gdyż w obrazie to co my usuwaliśmy, nijak nie przypominało czerniaka. Pytanie teraz co dalej z tym fantem robimy. Jeszcze nie rozmawiałam z moim wetem, nie wiem czy należałoby jej podać jakieś leki (w sensie chemii na nowotwór) czy najpierw jakieś dodatkowe badania.
Niezależnie od wyników, Benia czuje się wspaniale, w ogóle nie widać, żeby chorowała, jest wesoła, biega skacze jak młoda. Ma olbrzymi apetyt, na wadze tak przybrała, że dostałam nakaz jej odchudzenia lekko.
Nieźle też rozrabia, kilka razy zostawiła ślad swoich kłów na ciele mojej małej Nerusi, dziś rozniosła mi cały worek plastików po całym domu (a wyszłam tylko posprzątać koniom). Mapeta uwielbia i często śpią razem, a na przywitanie próbuje za każdym razem wskoczyć mi na ręce.
Jedyny problem Beni to stawy, ma problemy ze wstawaniem, tylne nogi właściwie nie biorą udziału w podnoszeniu ciała, dopiero jak się podciągnie na przednich to podstawia tylne, chodzi sztywno (mimo to nie przeszkadza jej to przeskoczyć przez coś co leży jej na drodze, zamiast pójść naokoło - tak robiła na początku jak przyszła do nas, teraz już nie chce nic omijać, tylko przeskakuje).
Z powodu stawów, Berenika pochłonęła już opakowanie chondrocanu, od jakiegoś czasu ze smakiem pochłania arthroflex