Moderator: Anirysova
bea napisał(a):Jezeli chodzi zaś o nowotwory.To kolejne temat tabu,dlaczego ?dlatego,ze informacje uczciwie podawane przez odwaznych hodowców,sa wykorzystywane przeciwko nim,przez konkurencje .To w końcu moze byc swietne hasło reklamowe> w linich naszych psów nie występuja nowotwory,a w końcu im mniej znane linie tym trudniej to sprawdzić.wszystko gra i bucy.Do czego to prowadzi,do tego,ze ludzie nie przyznaja sie ,ze ich pies odszedł z powodu choroby nowotworowej.Zawsze bezpieczniej bedzie powiedzięc,ze zginął w wypadku,,czy w wyniku choroby odkleszcowej,lub otrucia.Znam kilku hodowców którzy prywatnie powiedzieli mi,ze w prawie zaden z ich psów nie przekroczył 7 lat zycia,ale w nigdy do tego nie przyznja sie publicznie(Broń Boże prosze teraz nie konfabulowac na ten temat,bo dojdziemy do kolejnych paranoi)Nagonka nowotworowa,czy dysplatyczna,doprowadziła do tego,ze hodowcy boja sie i maja racje,zeby przyznac aie do jakiejkolwiek choroby,która wystapiła w ich hodowli,by nie dostac sie pod pręgież osób,które im krócej zajmuja sie hodowla tym na ogól maja bardziej ostre zdanie.Obserwuje wystepowanie nowotworów w populacji polskiej bernów ,niestety,przez wyzej wymienione powody jest to bardzo utrudnione,ale zaryzykuje smiała teze ,ze w wiekszosci linii,jezeli nie we wszystkich sa psy z nowotworami.Róznice miedzy poszczególnymi rodowodami róznią sie bardziej odwaga poszczególnych hodowców.Robiłam kiedys notatki z ksiazki wydanej przez szwajcarów dotyczcej ich klubu.były tam oficjalnie podane przyczyny smierci,niestety wiele najpiekniejszych psów odeszło przez chorbe nowotworowa....
Ja dodam od siebie jeszcze jedno dla mnie choroby nowotworowe i masowe ich wystepowanie bardziej zwiazane sa z ogólnym skazeniem srodowiska,w tym takze pokarmu i wody niz predyspozycjami genetycznymi.Moja Doris odeszła na nowotwór w wieku ok.6 lat,jej siostra w wieku 7,5 roku,ale brat z takiego samego skojarzenia,zył zdecydowanie dłuzej.
A gdzie są informacje o dzieciach tych suczek?
A gabinecie onkologa dr.Jagielskiego widziałam,cały przegląd ras,nie tylko berny.Byłabym bardzo ostrozna w wysnuwaniu teorii >omijajmy psy ,gdzie w liniach sa psy z nowotworami.Takich linii nie ma dzisiaj.Poza tym rozejrzyjmy siedokól siebie,kiedys choroba nowotworow gdy wystapiła w kregu naszych znajomych była czyms niezwykłym,dzisiaj to codziennosc,która dotyka w zasadzie wszystkie rodziny.Ciekawe,czy ktos zrezygnuje z małzenstwa,ze wzgledu na to,ze w rodzinie partnera,ktos umarł na raka.
( Ale po zrobieniu specjalistycznych badań w rodzinie gdzie nadwyraz często pojawia sie ta choroba, można podjąć decyzję o ograniczonej liczbie dzieci)
A i jeszcze jedno znam ,kilka polskich bernów z dysplazja c i D ,które w swietnym zdrowiu dozyły wieku ponad 10 lat,więc moze .......Rozsadek i tylko rozsadek.
bea napisał(a):Na spotkaniach z tak wybitnymi znawcami problemu jak sedziny Satu i Majla-padło pytanie,czy wg,nich mozna cos zrobic w sprawie wydłuzenia czasu zycia bernów i jakie maja zdanie co do wprowadzonej przez niemców pkt,majacej za zadanie takie kojarzenie psów,by otrzymac odp.srednia wiekowa .Obydwie stwierdziły,ze to kompletna bzdura,a jedyne,co nasi sasiedzi uzyskali dzieki takiemu systemowi,to zdecydowanie brzydsze psy.
pod pręgież osób,które im krócej zajmuja sie hodowla tym na ogól maja bardziej ostre zdanie
Natalia i Galwin napisał(a):Agata ale tu wcale nie o Bena chodziCo prawda to on wywołał całą dyskusje, ale myślę, że u niego jest inaczej..
Inaczej? Nie rozumiem?Meggy napisała, że jest to bardzo lekka dysplazja a ja się upieram że dopiero kolejne zdjęcie powie nam coś konkretnego. Nie napisała ona także, że mimo dysplazji będzie go dopuszczać.
Tak, napisała, że Ben otrzymał wpis do rodowodu "C". Z takim wynikiem jest pełnoprawnym reproduktorem. Może być rozmnażany z suczkami, które mają wynik A i wszystko ok.Zgadzam się, że dysplazja nie jest najcięższą chorobą, która spotyka berny. Ale - jest ona bardzo kosztowna w leczeniu co także jest ważne. Wiele osób nabywając bernusia nie zdaje sobie sprawy z tego ile może kosztować leczenie takiego schorzenia. I przez to wiele psiaków bardzo cierpi.
Zdecydowanie większym problemem są nowotwory. Ale dopóki nie zmieni się mentalność Polaków nic nie zdziałamy w tym kierunku. A może jednak, jak zaczniemy od nas samych damy radę
meggy napisał(a):Lekarz,powiedzial ,ze lewy staw jest idealny ,natomiast prawy -prawie normalny ,glowka kosci minimalnie wystaje z panewki ,stwierdzil rowniez (co mnie zadziwilo )ze wszystko zaezy od humoru lekarza
Agata napisał(a):Natalia ale dysplazja, która trzeba leczyć to dość rzadkie przypadki.
Nie wszystkie psy nawet z E i bez panewek wymagają interwencji chirurgicznej.
Niestety każda poważniejsza choroba, czy dolegliwośc jest droga w leczeniu.
Busola napisał(a):O rany, czytam i coraz bardziej jestem zakręcona. Chyba dla dobra psa poczekam do tych 24 miesięcy. Tylko nie wiem gdzie na Kujawach lub w okolicy mają taki zbajerowany aparat cyfrowy.
Ktoś wie?
I może jakieś info jakich lekarzy w tym regionie mam sie wystrzegać.
Może jest jakaś czarna lista czy cos w tym rodzaju. Jak sie tak naczytałam to zaczynam sie bac tych wetów.
A to sobie powieszę nad łóżkiem, bramą, furtką, wejściem, komputerem, w aucie itd... ;P !!! - dzięki Beata !!!...by nie dostac sie pod pręgież osób,które im krócej zajmuja sie hodowla tym na ogól maja bardziej ostre zdanie...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość