męska dolegliwość

Moderator: Anirysova

Postprzez Kasia » 2008-01-28, 16:16

Nooo to się meldujemy PO.

Dziś o godzinie 12 - tej Bosio wyruszył na pojedynek z własnymi...jajkami.
Jesteśmy już po wszystkiem, teraz Boś śpi,ewentualnie łypie na mnie oczyskami z wyrazem "poczekaj mała jeszcze Ci sie odwdzięczę"...
Z gabinetu wyszedł prawie sam, wczesniej próbował zjeśc pana doktora - to chyba dobry obajw, nie? ;-)

A teraz mniej radosne wieści - jajka były zmienionem dziwne, jakby sie przelewały.Strasznie duzo było tkanki i wiecej niż normalnienaczyn - sam wet mówił ze wyglądało to jakby jądra zanikały ( z czym sie jeszcze nie spotkał) albo...zmiany rakowe.Nawet jednak jesli to było nowotwór to jako leczenie stosuje sie kastracje wiec - to juz mamy za sobą.

Dzis mam zadzwonic i dac raport o Bosiu, jutro mamy dac mu zastrzyk (taaa jasne ja i zastrzyki - pancio bedzie aplikował) a w środe kontrol.

Buuu ja chce zeby juz było za tydzien, Za tydzien to ja odetchne z ulgą..

I teraz - wielkie, wielkie DZIĘKUJE za Wasze kciuki i wszystkie pomyślne fluidy - poslijcie nam jeszcze trochę, co?


ps Lusia dostałą mocniejsze leki nasercowe - jest gorzej :-( nie cierpie starosci!
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Marta i Cera » 2008-01-28, 16:24

Kasia przesyłamy DDUUŻŻOO DDOOBBRRYYCCHH FFLLUUIIDDKKÓÓWW !!!!! Bosio dzielny chłopak a jego pańcia jeszcze dzielniejsza :mrgreen: Bosiasty wracaj szybko do zdrówka !
Avatar użytkownika
Marta i Cera
 
Posty: 265
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:31
Lokalizacja: Jarosław
psy: Karolina Psy i My - Cera

Postprzez Kasia » 2008-01-28, 16:25

Pancia jeszcze nie wie czy juz moze oddychac spokojnie czy nie :-(
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Zuzanda » 2008-01-28, 16:30

Kasia pojutrze dotrze wsparcie .
Będie dobrze ,nie mart się :-)
Zuzanda
 
Posty: 3247
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 20:46
Lokalizacja: Błonie koło Warszawy
psy: Laponia ,Tomek(*) ,Bleki
Hodowla: Black Velvet

Postprzez annasm » 2008-01-28, 17:03

Przesylamy FLUIIIIIIDY! Niech szybko wraca do siebie bo za 2 tygodnie trzeba będzie poszaleć w towarzystwie!
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Postprzez Kasia » 2008-01-28, 17:07

No wlasnie mam nadzieje ze sie pozbiera szybko - na razie sie przewraca tylko z jednego boku na drugi
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Roxanka » 2008-01-28, 17:10

Będzie dobrze. Kciuki mocno zaciskamy. Wyczochraj ode mnie wszystkie futrzaki. :-)
Avatar użytkownika
Roxanka
 
Posty: 2938
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-01, 23:25
Lokalizacja: Warszawa
psy: TUNDRA Maltabar [']

Postprzez AT » 2008-01-28, 17:38

Bosiek zdrowiej Chłopie, żeby Pani się martwić nie musiała!
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Kasia » 2008-01-28, 17:42

Dzięki dziewczyny!
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez MB » 2008-01-28, 18:14

Gratuluję słusznej , jak się okazuje decyzji o zabiegu :-) ( czyli czekacie jeszcze na wynik badań tych jąder ? )
Trzymamy za zdrowie Bossia , no i Lusi ( żeby te leki wspomogły serduszko )
:-)
Avatar użytkownika
MB
 
Posty: 1690
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 23:15
Lokalizacja: Mazańcowice k.B-B
psy: Wania,Konrad,Fia, Solo['] Paiko['] Sasza[']

Postprzez Kasia » 2008-01-28, 18:48

Nie, nie dawałam do badania bo nawet jesli to był nowotwór to leczy sie to przez kastrację, wiec nie było sensu. Poniewaz wygladały jak wygladały nalezy sie domyslac ze to jednak to - teraz mam chwilke bo Boss spi wiec poszperam po necie.

Metlik mam w głowie straszny - ciągle spbie powtaram jak mantre zalecenia i to co usłyszałam - na razie mi jest srednio lepiej :-/

A Pan Boś juz poszedł na pierwsze siusiu krokiem pijanego zajaczka.Bedzie dobrze...

Leki wykupie jutro-dzis juz nie miałam do tego głowy - znaczy - recepty zapomniałam z auta :evil:

Kurczę - jakos zmartwił mnie wyraz twarzy weta i bardziej zmartiwło mnie to czego mi nie powiedział niz to co mi powiedział :-/
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Tess » 2008-01-28, 19:27

Trochę szkoda, że nie dałaś do badania histopatologicznego. wiedziałabyś na pewno, co to było. Trzymaj się. a my trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrówka!
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-01-28, 20:18

Kasiu ja co prawda nie wiedziałam o zabiegu, że on dziś :roll: :roll: :roll: Ale teraz ze zdwojoną siłą 3mam kciuki za rekonwalescenta - Bossiu dochodź do siebie jak najszybciej :!: :!: :!: Będzie dobrze, zobaczysz ;-)
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Kasia » 2008-01-28, 20:32

Tess - weim, sama o to pytałam weta czy moze jednak zrobic :roll: nie wiem, moze mogłam, nie mam do tego głowy - za duzo tego dzis :oops: :cry:

Natalka - dzieki - juz widze machniecia ogonem i pierwszy lekki posiłek i dwie rundki dookoła domu mamy za sobą. Oby do rana..
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez bea » 2008-01-28, 20:57

Kasieńko najważniejsze ,ze macie zabieg za sobą.Nawet jezeli byl to jakis nowotwór(mysle,ze mozesz zadzwonic w tej sprawie do dr ,Jagielskiego,albo zameilowac na strone kliniki Bialobrzeska w Warszawie (która do niego nalezy min.)i zapytac czy mozna Boskowi zrobic profilaktycznie jakies badania kontrolne i czy dr.moze kojarzyc rodzaj nowotworu zmieniajacego tak jadra)to nowotworów sa setki,a tylko ułamek z nich jest forma złosliwą,czyli rakiem.Wiec nie martw sie na zapas pozbyliscie sie problemu i teraz moze byc tylko lepiej.Moze to głupio brzmi,ale trzeba sie cieszyc,ze ciachneliscie to teraz.Głowa do góry jak słysze posiłki juz niedługo do was dojadą,trzymaj sie ciepło i ucałuj chłopaka ;-) (oczywiscie mam na mysli miska :-P )
Avatar użytkownika
bea
 
Posty: 1427
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-01, 15:35
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-01-28, 21:08

Ale Kasiu - najtrudniejsze za Wami. Teraz już nic złego stać się nie może ;-) No może po za rozpaczą Bossia - stracił najlepszych przyjaciół, biedaczysko kochane.. :mrgreen: 3maj się :!:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Kasia » 2008-01-28, 21:28

Natalka - lepiej - wet sie tak zapędził w obcinaniu Bosia przed zabiegiem, ze asystentka do niego "oj niech pan uwaza, TO mu moze zostawimy" biedny Boss jeszcze by główny mózg przez przypadek stracił :mrgreen:
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Ania od Berena » 2008-01-28, 21:46

Kciuki trzymamy :mrgreen:
W niedzielę przyjeżdza główna terapeutka i zafunduje Bossiowi Luszkoterapię ;-)
Postawi go na nogi jak nic :mrgreen:
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez Kasia » 2008-01-28, 21:58

Hihi w środę pierwsza laska, w weekend kolejne :mrgreen: czekamy niecierpliwie!
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-01-28, 22:12

E tam... Po co mu teraz Luśka... Chyba po to by się chłop nad swoim losem bardziej użalał :lol: :mrgreen:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Choroby układu płciowego i narządów rozrodczych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość