Moderator: Anirysova
P.P. napisał(a):Niestety dramatyczna walka właścicieli hodowli "Szumiąca Knieja" o życie Borki ,odkopał ten nieprzyjemny wątek .
Kiedy za TM odszedł Dragon - Emir z naszej hodowli /wiem inna przyczyna śmierci/ próbowałem zainteresować forumowiczów przebiegiem leczenia jaki zafundowali Właścicielom ,weterynarze z Krakowa ,ale jakoś nikogo nie zainteresował ten temat /nie mój pies nie mój interes/,chociaż jak dla mnie popełniono tam niedopuszczalne uchybienia!!!
Zapytam ,więc teraz przy kolejnej tragedii ,czy nic Was nie zdziwiło w postępowaniu weterynerzy przy ratowaniu Borki???
Busola napisał(a):P.P. napisał(a):Przemku, bardzo mnie zaintrygowałeś. Niestety nie mam na tyle wiedzy by móc ocenić pracę wetów Borki.
Jeśli możesz - oświeć nas proszę, jakie masz wątpliwości.
Barbel napisał(a):Może gdyby ja odbarczyli..... (nakłucie grubą igła żoładka..)
Barbel napisał(a):Może gdyby ja odbarczyli..... (nakłucie grubą igła żoładka..)
Qrde, czy człowiek musi się znać i na weterynarii ???
Natalia i Galwin napisał(a):Teraz nie ma większego znaczenia co by było gdyby zrobili coś innego... Z tego co zrozumiałam, nie była to klinika 24h w związku z tym weterynarze musieli przygotować zarówno siebie jak i salę do operacji, a to też zajęło czas. Z tego co Halinka pisała to nie było tak, że oni zostawili Borę i nie próbowali jej pomóc. I tak dobrze, że zgodzili się na przyjęcie Borki, bo przecież nie musieli. Każdy ma swoje życie, swoje sprawy i nie jest 24h w pracy (lekarze również nie ).
Barbel napisał(a):Może gdyby ja odbarczyli..... (nakłucie grubą igła żoładka..)
Powrót do - Choroby układu pokarmowego, zatrucia i alergie pokarmowe
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość