Babeszjoza

[nika]

Cały czas trzymamy

[dorciaj]

Aniu nie puścimy do odwołania

Fibi zdrowiej malutka!

[Wydra]

Będziemy tak długo trzymać aż będzie sygnał na odwołanie,tylko nie zapomnij i daj ten sygnał jak najszybciej dla dobra dziewuszki

[kreska]

Mysle ze juz mozna poscic kciuki ogonek zadarty do gory, wrocil apetycik w poniedzialek jeszcze jeden zastrzyk i bedziemy sie regenerowac

pozdr

[Marszal]

Dawno mnie nie było a tu takie smutne wieści. Trzymamy mocno kciuki za sąsiadeczkę

O pisałyśmy w tym samym czasie, no to super Dzielna i silna dziewczynka

[Wydra]

To my jeszcze potrzymamy do poniedziałku, dla pewności

[Majszczur]

Kamień z serca... ufff... ale potrzymamy jeszcze ciut dłużej, tak na wszelkij słucziaj

[saba&mlis]

Ciesza takie wiadomosci , ale uwazajcie na nerki, pewnie wet zaleci diete, napewno warto jeszcze powtarzac badania krwi.

[Cefreud]

potrzymajcie za małego Sattu-od wczoraj walczy z babeszją.Po kroplówkach i antybiotykach tem.spadła z 42 do 40.
Jola-trzymamy!

[Drixon]

o ja pierdziele
Jola trzymamy mocno!

[anula]

Matko jedyna!
Czy naprawdę tych zapowietrzonych terenów nie można czymś opryskać?! Przecież dla ludzi też są groźne!

[dorciaj]

Że też to k..two nie wyginie - Nasi znajomi właśnie przeszli przez babeszję u swojego westa

Sattu - trzymaj się chłopaku!

[Zuzanda]

Mój wnusio Vinci też dochodzi powolutku pod kroplówkami -diagnoza babeszja.
Oczywiscie zakroplony

[Majszczur]

O rany, dopiero doczytałam...
Trzymaj się mały Santtu i Vinci też

Czy naprawdę tych zapowietrzonych terenów nie można czymś opryskać?! Przecież dla ludzi też są groźne!

Można, i nawet w niektórych rejonach próbowano, ale... ludzie oprotestowali i zaprzestano oprysków ludzie bardziej boją się chemii niż tego g*wna z pierwotniakiem, bo funkcjonuje przekonanie, że kleszcz gryzie wybiórczo, a oprysk spada na wszystkich w okolicy

[anula]

[Agama]

Trzymamy kciuki

[Barbapapa]

Dzięki za kciukasy, zdecydowanie pomogły. Przy pierwszych mało korzystnych rokowaniach ( zbyt młody organizm, temp.42), wychodząc z gabinetu p. Agnieszki miałysmy dużo nadziei. Wyniki badań krwi okazały się nie najgorsze. Nerki i wątroba w niezłym stanie, temp spadła do 40; musiałysmy trafić do lekarza na początku choroby.
Po wczorajszych kroplówkacha witaminach, antybiotyku, świństwu na te france, kciukach forumowych, mokrych ręcznikach w nocy, mały obudził się rano rześki i skory do powitań. Temperatura spadła mu do 38,6. Zjadł nieco wspomożone śniadanko ( w kobersie pojawiły się kawałeczki pachnącej wołowinki), zrobił siusiu ( prawie normalnej barwy) i poszedł dalej spać z Kasią. O 14-tej ponowne kroplówki.
Pozdrowienia i trzymamy mocno kciuki za wnuka, Zuza.
A i powiem wam jeszcze to; jak Kasia wyszła z Santtu w przerwie podawania kroplówek na trawniczek przed przychodnią na siusiu( z 10 m od bloku!), to po przyjściu , na kocyku, gdzie mały został położony znalazłam w świetnym zdrowiu ciemnobrązową francę szukającą cieplutkiej skóry do wgryzienia się .
NO I OCZYWIŚCIE młody był niby podwójnie zabezpieczany (zakropiony i koebersa produkt czosnkowy) i jak się okazało był niezabezpieczony.

[Aga-2]

Trzymamy mocno za obydwóch

[aga.galin]

Dołączam się z kciukami za chłopaczków. Ogromnie mi ulżyło, że Santtu czuje się już lepiej. Oby tak dalej.

[Roxanka]

Dopiero doczytałam, kciuki zaciśnięte. Nie dajcie się.