Zimą polecam "kąpiele śnieżne".
Tarzanko w czyściutkim śniegu działa znakomicie oczyszczająco.
Jest to zdecydowanie najzdrowsza i najprzyjemniejsza forma kąpieli psa (dla obu stron hi hi hi).
Oczyszcza sierść i pozbawia specyficznego zapachu.
Moje psy zawsze były "tarzane" w śniegu przy każdej nadarzającej się okazji.
A wówczas w zupełności wystarczały kąpiele w cieplejszych porach roku.
Inna sprawa, że moje psy uwiebiają kąpiele. Jak idę do łazienki z prysznicem to już przede mną wskakują do kabiny prysznicowej jak tylko otworzę drzwi. Muszę je wyganiać żeby samej wziąć prysznic.
Wszystkie poprzednie moje psy też nie miały awersji do kąpieli, chociaż wtedy miałam do dyspozycji wyłącznie wannę.
Koniecznie musisz mieć matę antypoślizgową do położenia na dno wanny (dużą, naprawdę dużą a nie skrawek wycieraczki). Najważniejsze żeby psiak się nie poślizgnął i nie przestraszył.
Byłoby też dobrze, żebyś miała coś do zrobienia stopnia-podestu przy wannie na co pies może wskoczyć.
Możesz wykorzystać do tego dużą walizkę albo nawet dwie przykryte np. ręcznikiem. Najważniejsze żeby było absolutnie stabilne.
No i koniecznie powinnaś poćwiczyć trochę "na sucho". Co kilka dni przygotować wszystko jak do kąpieli i smaczkami zachęcić psa, żeby wskoczył do suchej wanny (z wyścieloną matą antypoślizgową). W wannie 2-3 minuty głaskania (można psa przy okazji wyszczotkować) a potem spokojne wyskoczenie.
To wszystko jest bardzo ważne, bo "walka" z 40-50 kg szalejącym Bernusiem naprawdę nie należy do przyjemnych sposobów spędzania czasu. Pomijam fakt iż obie strony mogą "kąpiel" przypłacić niebezpiecznymi kontuzjami.
A przecież to może być takie przyjemne.