Po rozmowie z Tarką i kolejną rozmową ze Sterną wiem już, że nie mogę zwlekać z operacją
Tarka od razu powiedział, że jest przeciwny ingerencji chirurgicznej, ale przypadek Sary to wyjątek potwierdzający regułę. Leczenie biorezonansem, akupunkturą, ziołami to leczenie długoterminowe, a jak podkreślał kilkukrotnie w trakcie rozmowy z Sarą nie mamy tyle czasu. Uważa, że choroba postępuje w tak szybkim tempie, że każdy dzień opóźnienia zmniejsza szanse na wyleczenie, a zwłoka może spowodować całkowity paraliż Sarki... Dopiero, gdy zacznie ona dochodzić do siebie po operacji, możemy myśleć o leczeniu niekonwencjonalnym... I tak też się umówiliśmy...
Sterna również powiedział, że nie należy zwlekać z operacją, bo może doprowadzić to do nieodwracalnych zmian w kanale rdzeniowym... Niestety jest jedno ale...
Sterna podejmie się przeprowadzenia operacji w każdym momencie, gdy się na to zdecydujemy. Problem pojawia się później, ponieważ szpital SGGW strajkuje, więc tam nie zapewnią nam opieki pooperacyjnej

Mam teraz tydzień czasu, żeby znaleźć w Warszawie psi szpital, który przyjmie Sarę po operacji... Może umiecie mi pomóc

Normalnie cały czas wiatr w oczy...