przez STAWKA » 2009-01-15, 19:38
Nie bardzo wiem jak to napisać, bo nie dociera to do mnie...
dziś o godzinie 15 z minutami odszedł mój NAJWIĘKSZY PRZYJACIEL, nigdy mnie nie zawiódł , zawsze wysłuchał, pocieszył, a jego wzrok pozostanie mi do końca życia w pamięci i w sercu... Takiego przyjaciela już nigdy nie będe miała... To cholernie niesprawiedliwe gdy niespełna 3 letni pies odchodzi w ciągu paru dni, cierpi , a nie mozna mu pomóc... to straszne !!! Zabrał go mi nowotwór!!! Cholera jestem taka wściekła ze aż nie umiem tego opisać...
Wiem jedno ASTORKU KOCHAM CIĘ , wiem że teraz nie cierpisz , ale do cholery czemu tak krótko byłeś z nami!!!
Nie ma nic gorszego w życiu jak bezradność....