Nic nie wykopał.. On to chyba robi hobbistycznie ;) A że wielkolud z niego straszny przekonałam się na własnej skórze jak bięgnąc w moją stronę nie wyhamował.. Długo zbierałam się z ziemi... I urosło mu się trochę (przerasta kłębem stół...)
Załączam kilka 'domowych' zdjęć..
Dragon zamknięty na balkonie

Sesja przy stole...

Nieco....

....męcząca.

Piesek na ukochanym dywaniku..

...i mroczny rycerz..:>
