Wątek Brombka

[Grażyna i Coffee]

[Vel_Pan_Rekin]

Wiem, że życzycie nam happy-endu. Uwierzcie mi, poszłabym boso na kraniec świata, na kolanach, oddała kilka lat swojego życia, by wrócił żywy.

Szanse są jednak marne. Pamiętajcie - tam był Marek i gdyby Brombas się wydostał, musiałoby to się wydarzyć jednak w miarę szybko i powinien płynąć przy powierzchni, by móc oddychać. Tych okoliczności zabrakło.
Nie ustajemy w poszukiwaniach. Dziś Go nie było we wskazanych miejscach, ale Ania Pompejowa ma rację - przy tej temperaturze ciało "może pić wodę" nawet 6 tygodni Czyli tyle czasu może minąć nim pojawi się przy powierzchni. Będziemy czekać i regularnie sprawdzać. Natura nam nie sprzyja.

Wasz optymizm... Boziu, jak chciałabym go dzielić. Ale bolesnym jest dla mnie rozniecanie takiej nadziei.
Stara przypowieść powiada, że po czasie płaczu należy przestać płakać, by pozwolić oddalić się duszy do raju.

Postaram się jak najszybciej przestać płakać. Tęsknić będę zawsze i czekać na spotkanie z Nim. Był idealny i wyjątkowy. Jeśli miałabym komuś kiedyś podac cechy pożądane u PRzyjaciela, podałabym te, które posiadał On.

Nauczył mnie, że marzenia się spełniają - On był realizacją takiego marzenia, po 7 latach. Towarzyszył nam w każdej ważnej chwili - nawet siedział w aucie pod szpitalem, gdy rodziła się Pola. Gdyby wpuszczali, pewnie Marek by Go wziął. Planowaliśmy pod Niego wyjazdy, urlopy, kupiliśmy pod Niego auto. Był pełnoprawnym członkiem Rodziny. Ale od Niego dostaliśmy po stokroć więcej. I żadne poszukiwania tego nie spłacą.

Przytuliłam Go
ten ostatni raz

Pamiętam Jego oczy
Głęboką jaskinię, w której
mogłam się zawsze schronić

I za chwilę tylko
została ostatnia rzecz
którą miał
ciepło...

Przyjacielu
Jesteś ciągle ciepły

Dobranoc

[Busola]

Asiu, przytulam Was mocno

[Agnieszka]

Śledze wątek , kilka razy już ryczałam , znowu rycze i naprawde nie wiem co napisać . Żadne słowa nie ukoją bólu i ogromu tragedii . Bardzo współczuje .

[Agama]

my też wyjemy

[Asia]

Ja też wyję i jestem z Wami myślami

[Vel_Pan_Rekin]

Dziękujemy za wszystkie ciepłe słowa. One naprawdę mają swoją moc.
Dostaliśmy też pocztą mailową to:

Teraz będziesz szczekać na pegazy i anioły
ogryzać kości wodzów i dinozaurów
podlewać łuk tęczy

[iwona_k1]

Strasznie smutno

[annasm]

[*][*][*]
Brombek....

[MRUCZanka]

Mają w sobie ciepło te wszystkie cytaty, które tu wklejacie.... to,co powiedziałaś o odejściu duszy, mam wrażenie, że jest prawdą,ale coś mi mówi, że to jeszcze nie ten czas...
Ciepło i mocno Was przytulam, abyście wytrwali w tym najgorszym czasie oczekiwania... Proszę, nie poddawaj się w wierze w Boga. Wszystko,cokolwiek się zdarza,nawet najgorszego, ma swój sens. Każdy wypadek, radość, smutek... Sama przeżyłam najgorsze, i tylko wiara pomogła mi nie zwariować.... Każdy tu z forum ciepło o was myśli, moc modlitwy potrafi zdziałać rzeczy niewyobarażalne dla nas,małych człowieczków....
Przeżywam to wszystko razem z Wami i,nie wiem,może się ktoś na mnie obrazi,ale paradoksalnie teraz w wymiarze tej tragedii poczułam, jak mocno się zżyłam z naszym futrzaczyskiem....
Asiu, jesteście wspaniałą rodziną i myślę, że Brombuś to czuje, gdziekolwiek teraz jest. On nie pozowoli,by ta miłość, którą go obdarzyliście, poszła na marne. Jestem tego pewna.

[izu]

Dzisiaj straciliśmy naszą Salmusię - nie ma już u nas nadzieji, bo jej zranione przez dzika ciało znaleźliśmy pod bramą...Tak boli...Może Wam się uda - jeśli nie pozostaną piękne wspomnienia - tak jak u nas. Jestem z Wami

[Gocha]

Asiu cały czas o Was myślimy , najgorsza jest ta niepewność ... przytulamy Was cieplutko trzymajcie się

[Anirysova]

Aż coś się robi, gdy się pomyśli przez co przeszliście... trzymajcie się

[Vel_Pan_Rekin]

Czekamy na wieści od radiestety. Abstrahując od całej sytuacji - uroczy, ciepły, starszy Pan. Rozmowa z nim bardzo dużo mi dała. Opowiedział mi też dokładnie, na czym polega Jego praca. ten człowiek aż do emerytury pracował w milicji/policji i zajmował się właśnie tym, w czym nam teraz pomaga.

Czekamy też na inne wieści. Jutro nasi serdeczni znajomi jadą w naszym imieniu do bardzo sławnej osoby o podobnych zdolnościach. Możecie się śmiać, że uciekamy się do "guseł i czarów", ale na dziś to mało istotne. "Szkiełko i oko" nie pozwoliły nam go znaleźć. A to jest teraz nasz nadrzędny cel.
Chcę wreszcie, by mi się przyśnił. Spokojny, uśmiechnięty, ufny, biegnący do mnie. Do dziś nie przyszedł do mnie, dlatego uważam, że oczekuje od nas znalezienia. Że On też chce spocząć przy nas.

Dom straszliwie pusty bez Niego. Samotny stoi komplet misek w ogródku, nikt nie stuka pazurkami o podłogę, nikt nie wzdycha i nie biega przez sen. Nie ma komu się z nami ganiać po domu. Zostawił nas tutaj jak sieroty. Tylko chyba Polka pozwala nam trzymać fason, bo gdy płaczemy, to się krzywi, wyciera swoją małą rączką łzy z policzków i mówi: "ne, ne". W któe miejsce się nie spojrzę, przed oczami stają wspomnienia.

Chodzą za mną słowa, które mówią o kimś innym, ale wyjęte z kontekstu, są właśnie o naszej wyjątkowej relacji z Brombasem:

"Jeśli go nie znałeś...to nie żałuj,
bo przyjaciela straciłbyś... jak Ja..."
R.Riedel

[Drixon]

znów łzy w oczach stanęły ... siły Wam życzę ... i spokoju

[Tess]

Jesteśmy z Wami całym sercem.Nic wiecej nie mogę pisac.

[Hekate]

płacze przed monitorem, mam nadzieje że go odnajdziecie, trzymajcie się

[EwaM]

łączę się z Wami całym sercem...

[bea]

On zawsze będzie z Wami ...trzymaj się Asiek Brombas nie chciałby byś płakała ,trzymaj się maleńka!

[Zuzanda]

Asieńko ,kochana trzymaj sie .Jestem z Toba w tym bólu ,to trudne ,bardzo