ZORN już za Tęczowym Mostem

[iwona_k1]

Zornuś stoi teraz obok mnie.Kręgosłup już prawie niewyczuwalny .Fizjolofia wydalania już się normuje ale niestety hormonki czasami szaleją.Zwlaszcza po spacerku jak się nawącha .Goni Ursię a ona mu ucieka.Na podwórku to ona prowokuje zabawę i gonią się wspólnie ale ona go zachęca.Typowa kobitka.Zornusia trzeba jak najszybciej wykastrować Pózniej zasypiają.

[Drixon]

Ursi kokietka - zapraszamy na spacerek na Brzęczkowice w niedziele

[Brożkin]

Iwona!
Wiem, że to nie na temat trochę, ale przejrzałem rodowód Zorna i Bony. Okazuje się, że VICTOR HAVAS SZARVOLGYI, który jest i ojcem i dziadkiem Zorna jest też dziadkiem mojej Bony!
A XENO V. WALDACKER pojawia się u Bony jako pra-pradziadek i ze strony matki i ojca. U Zorna jest on pra-pradziadkiem ze strony matki i pradziadkiem ze strony ojca. Tak czy siak Bona i Zorn są krewniakami. Nie ma że to, że tamto

[Drixon]

no proszę - rodziną nawet będziecie

[iwona_k1]

[MRUCZanka]

jak już ktoś powiedział wcześniej na forum, zaczyna się tu nepotyzm robić czuję się w zdecydowanej mniejszości

A tak na poważnie, to wspaniale,że odnajdujecie swoją rodzinkę :) Iwonka, może jakieś nowe fotki rekonwalescenta i kokietki?

[iwona_k1]

ogródkowe przepychanki

[iwona_k1]

latający Zorn...

[iwona_k1]

[MRUCZanka]

jak fajnie, naprawdę widać, że Zorn nabiera sił, a Ursia go akceptuje :)

[iwona_k1]

[iwona_k1]

smutna Ursa

[iwona_k1]

rekonwalescent Zorn

[iwona_k1]

[marzena]

Dwupak piękny i już w coraz lepszej symbiozie Jak to dobrze, że Zorn na Was trafił

[iwona_k1]

Niestety Zorn znowu zaczyna świrować,zastrzyk podany w zeszłym tygodniu miał zdziałać 3 miesiące...no ale Zorn szybko przybiera na wadze a dawka była średnia ze względu na jego stan ;kastracja jest natychmiast niezbędnie konieczna i mam nadzieję ,że będzie skuteczna!Jest bardzo namolny!

[Natalia i Galwin]

Jak to każdy chłop

[iwona_k1]

[Magda]

Zorn ze zdjęcia na zdjęcie wygląda coraz lepiej!!! Bardzo się cieszę
I trzymam kciuki, żeby chłopak trochę "wyluzował"

[iwona_k1]

Dzięki.My tez trzymamy.W domu sa spokojne w miarę do momentu wyjścia na spacer.Na spacerku liczą się tylko zapachy ani my ani Ursia nie robią na nim wrażenia.Ale jak już się nawącha i rozkręci to interesuje go tylko sunia i pózniej tak biegają po powrocie po domu bez opamiętania.Kiedy on usiądzie w spokoju to sunia go zaczepia;kiedy on ja zaczyna gonić to ona powarkuje i się odgryza.Co za baba