przez Draco » 2009-02-13, 09:50
nie czekałam , tak jak radziliście i stanowczo upomniałam się o rtg!
na początek powiem, że wszystko jest ok i stwierdzono całkiem coś innego!
A teraz opowieść:
u weta byliśmy o godz. 17:00 - zrobiliśmy pierwsze zdjęcie, na którym nic nie wykryto. potem dostał kontrast i zrobiliśmy drugie zdjęcie - i nic, a po dwóch godzinach trzecie zdjęcie - i nic!
była godz. 21:00 pani dr zrobiła usg i okazało się, że to .... PROSTATA!
nie wiem, czy pamiętacie, ale dwa lata temu już robiliśmy usg, bo Dracuś miał krwawienie z prącia. wtedy wykryto dwa torbiele po 8mm na prostacie - były zaleczone, krwawienie ustało.
Na wczorajszym usg okazało się, że prostata jest maxymalnie przerośnięta, a na niej osiem wielkich torbieli, w których prawdopodobnie może być, ropa, krew, osocze.... To spowodowało ucisk na kiszkę stolcową, dlatego pies nie mógł się załatwić i miał ból. Torbiele wywołały ogólny stan zapalny, dlatego były wymioty i biegunka.
Teraz podano mu hormon żeński na skurczenie prostaty, antybiotyk - będzie podawany przez jakiś czas. A następnie kastracja - nieodwołalna. I tak to wygląda.
Zmęczeni okropnie, pies miał już dosyć, bo był badany też paluchami przez odbyt, zastrzyki, zdjęcia, ten kontrast i wszystko razem. Już mieliśmy dosyć, ale najważniejsze, że wiadomo o co chodzi.
To, że wtedy podałam mu penisa wędzonego, to tylko zbieg okoliczności, dlatego bylismy przekonani, że coś mu utknęło w przewodzie pokarmowym. Na szczęście obejdzie się bez tak poważnej operacji.
Dziś Dracuś szczęśliwy i wiecie co?... normalnie zjadł posiłek! co prawda dałam mu małą ilość, ale aż mu się uszy trzęsły i chciał więcej. jestem taka szczęśliwa, że na razie choć trochę mu pomogliśmy! już teraz będzie tylko lepiej. dzięki wszystkim za wsparcie i porady!