przez Vel_Pan_Rekin » 2009-03-06, 21:37
Tak, to ja osobiście poczułam się dotknięta, bo kto jak kto, ale taki facet jak Bober nie ma prawa do prawienia mi kazań nt. smierci mojego psa. Byłeś tam? Nie. Widziałeś? Nie. Znałeś mojego psa? Nie.
Ja nie napisałam, że nie dopilnowałeś suki i dopuściłeś do jej otrucia. że to było zaniedbanie. Niech każdy pilnuje swego nosa. Wyraźnie napisałam, iż czuję się winna. Parokrotnie. Podaj moje cytaty nt. adminów tego forum, chętnie je poczytam. Powiedziałeś A, miej odwagę powiedzieć B.
Mój pies nie był pierwszy raz nad rzeką. Nie mam obowiązku opisywania dokładnie całego jego życia, byś pojął, jaki był i dlaczego stało się to, co się stało. A Ty nie masz moralnego prawa, by mnie rozliczać; jak i ja nie mam prawa rozliczać Ciebie. Nie pytam się o sekcję zwłok Twojej suki.
Dla wypadków nie ma różnicy, czy pies nad rzeką był zimą, czy latem, czy podczas piątej pory roku. Rano czy wieczorem. Nie ma. Jeśli nie masz w sobie na tyle empatii, by współczuć, to się zamknij (poproszę o bana!), bo największa kara mnie już za to spotkała, a Ty nie jesteś - wbrew własnemu mniemaniu - Panem Bogiem, by pytać mnie dlaczego.
Wszystkich ZAWSZE gnoisz, każesz poczuć się gorszymi, mniej ważnymi, o mniejszej wiedzy; większośc boi się z Tobą rozmawiać, a Ty to wykorzystujesz ZAWSZE z premedytacją, a jak coś nie pasuje, to straszysz sądem. Miej odwagę i pokaż mi moje posty, które dotyczą moderacji, adminów itd. z tego forum (o którym mówisz). Ale nie, Ty tego nie zrobisz - lepiej powiedzieć: coś, gdzieś, ktoś i skierować dyskusję na inne tory.
To ja pisałam do Tess z prosbą o nakazanie Boberowi usunięcia wypowiedzi dotyczącej mojego psa i "spaceru nad rzeką". Jeśli nie wie, co znaczy fragment i usunął całość, to jego problem, ale szacunek dla mojego psa wymagał interwencji z mojej strony, bo żadnemu chłystkowi nie pozwolę szargać jego pamięci. Nie umiesz wyrazić kondolencji, to wracaj na swoje forum plotkowac tam o tym z innymi, mnie i mojemu psu daj spokój.