Przedstawiam Wam moje babichy zimową porą :) Busia to stateczna pani, która z dumą trzyma (narazie) rządy w tym stadzie. Z Arweny, zwanej w domu Wentylem, wyrosło prawdziwe diable, smog śniegojad i opętaniec :) A tak wyglądamy :)
O przywództwo walczymy regularnie, ale krew się nie leje.


A tak generalnie to spokojne z nas dziewczyny ;) Busia sobie tak siedzi na śniegu i duma :)

I potrafi tak siedzieć do wieczora :)

A wieczorem pałeczkę przejmuje smok pędziwiatr, czyli niespożyty Wentyl. Aż jej się oczy świecą do tego pilnowania


Żeby nie było, w ciągu dnia też pilnujemy. Z Gumiszonem włącznie, oczywiście ;)

Halo, ktoś mnie wołał?


Nie? To sobie popatrzę :)

A jestem przy tym bardzo czujna i z uwagą przyglądam się otoczeniu!

Jednak nie ma co oszukiwać, najchętniej rozdawałabym całusy


A teraz najlepsze. Zdjęcie - zagadka. Dla szczęśliwego (i domyślnego) zwycięzcy cenna nagroda - dwa lizy w paszczę


Pozdrawiamy wszystkich serdecznie!
Jujka