Jeżeli chodzi o obawy, czy po wszczepieniu czipa "coś" się może dziać to są one bezpodstawne. Czip ma wielkość 2 ziarenek ryżu,jest sterylnie zapakowany, jeden dla jednego psa, boli tyle co szczepienie przeciwko wściekliźnie, opakowany jest w polimerową otoczkę, która zabezpiecza go przed przesunięciem, więc teoretycznie wszczepiony raz nie powinien się przesunąć. Teoretycznie, ponieważ z praktyki wiem, że może się tak przytrafić. Ja jestem zwolennikiem czipowania psów w momencie, kiedy przestają rosnąć. Spotkałam się z psiakiem, którego zaczipowano w wieku szczenięcym i czip przesunął się mu ( a w właściwie jej bo wyszło to podczas golenia łapy w celu włożenia wenflonu przed sterylizacją) do przedniej łapy. Zdaję sobie sprawę, że psy wyjeżdżające za granicę muszą być zaczipowane wcześnie, literatura zachodnia zaleca czipowanie szczeniąt, ja jednak sugeruję, żeby w miarę możliwości czipować psy po zakończonym okresie intensywnego wzrostu.
Jeżeli chodzi o rejestr psów zaczipowanych proponuję wyznawać zasadę "wierz innym, ufaj tylko sobie", sami rejestrujcie psy w bazie danych, nawet jeżeli trzeba za to zapłacić. Jest jednak problem- baz jest wiele, nie ma takiej w 100% ogólnopolskiej, przepisy to regulujące bardzo mozolnie wprowadzane są w życie.
Spotkałam się z przekonaniem właścicieli psów, że czip= GPS, że jeżeli pies zginie, to można go "namierzyć"

Nic bardziej mylnego
Mam jeszcze jedną radę, jeżeli zaczipujecie swojego psa zgłoście to do schroniska dla zwierząt w Waszym mieście, jeżeli takiego nie ma, zadzwońcie do urzędu gminy i zapytajcie, z jakim schroniskiem Wasza gmina ma podpisaną umowę na zabieranie bezpańskich zwierząt z Waszego terenu, a takim staje się bern, który ucieknie z domu (każda ma taki ustawowy obowiązek, niestety nie każda się z niego wywiązuje). To naprawdę często przyspiesza odnalezienie naszego pupila.
ogólnie rzecz biorąc: CZIPUJMY NASZE ZWIERZĘTA!! Byłam przez 7 lat lekarzem weterynarii w schronisku dla zwierząt, czipowałam 3000 zwierząt rocznie- wierzcie mi, wiem co mówię.