przez Roxanka » 2007-02-14, 00:09
Owszem podejście do psiaków ma - to muszę przyznać. Niestety w sytuacji zagrożenia życia okazał się trochę nieodpowiedzialny / delikatnie mówiąc /. Po poważnej operacji, kiedy sytuacja zaczynała wymykać się spod kontroli zwodził nas zbyt długo. Pobierając krew na kolejne badanie umówiliśmy się na wizytę następnego dnia, ale dr miał mnie poinformować o wynikach gdyby były b. złe. Niestety do wieczora się nie odezwał, ja dzwoniłam - nie odbierał. Pomyślałam, że nie jest bardzo źle. Niestety noc była fatalna i w zasadzie już wiedziałam sama, że to chyba koniec. Postanowiliśmy rano się skontaktować z lekarzem i ewentualnie przerwać jej cierpienia. Niestety p. doktor rano też był nieuchwytny, a moja psiunia skonała bardzo cierpiąc. Uważam, że w takiej sytuacji lekarz powinien mnie powiadomić, że wyniki są bardzo złe i wtedy skrócilibyśmy jej cierpienie.
Lekarz nie odezwał się do nas aż do godz. 16 kiedy zadzwoniłam, żeby go poinformować, że psiak nie żyje dopiero powiedział, że ....."no rzeczywiście ostatnie wyniki były fatalne".... Ja nie mam już do niego zaufania i znam jeszcze jedną osobę, która też nie ma o nim najlepszego zdania, chociaż przyznaję, że też słyszałam o nim sporo dobrych opinii.