Astolabki mają się nieźle, doją Sawę aż miło patrzeć, a Sawa świetnie się nimi zajmuje. Godzinami można siedzieć i patrzeć na nie. Co chwila inna mina, albo ciekawy odgłos. No i rosną w oczach, dosłownie! Po urodzeniu, choć dość duże, mieściły się w dłoni, a teraz w dłoni można zmieścić co najwyżej pełne brzusio
Ostatnio edytowano 2009-04-13, 22:21 przez anula, łącznie edytowano 1 raz