Ada miała 16 miesięcy jak wzięliśmy 3,5 miesięczną Ester i też obyło się bez kłopotów. Najpierw kilka dni oswajaliśmy Adę

bo trochę się bała Esi, a potem było wspólne przesiadywanie na legowisku Ester, karmienie z ręki, karmienie ręką z miski i oczywiście zabawy. Wszystko oczywiście pod kontrolą, żeby rozbiegane "dzieci" nie nabiły sobie guza. Ester miała czas, że podszczypywała nas i podgryzała w .... cztery litery

,ale to po to by zachęcić do zabawy. Szybko jej przeszło jak po takich incydentach ostentacyjnie ignorowaliśmy jej obecność. Za to za "grzeczne" zachowanie była sowicie nagradzana. Krótkie i stanowcze: "Nie" też działało. Ada zaś była i jest uczona, ze jak Esia śpi i je to nie wolno jej przeszkadzać, że nie wolno absolutnie Esi bić, kopać ani dokuczać (małe dzieci lubią testować na co sobie mozna pozwolić). Że Esia ma swoje zabawki i trzeba to uszanować a nie zagarniać wszystko do siebie

.
Dziś dwuletnia Ada i roczna Esia to papużki-nierozłączki niemal. Razem się bawią, razem jedzą, razem odpoczywają na kanapie. A często Esia jest stawiana jako wzór dla Ady

- bo grzeczniejsza, posłuszniejsza, nie awanturuje się itd.... Czasem to działa
