Drixa już mi brakuje - brakuje mi jego chrapania, jego krzątania się pod nogami w kuchni, jego usadzania się na kolanach do miziania, trącania ręki gdy akurat nie jego głaskam, jego wypychania się do łóżka z rana, jego ziewania i klapotania uszami jako pobudki, jego bączków, jego Mi brakuje ... już jest pusto ...
powiedziałam mu dziś że jeśli już chce iść to ja mu pozwalam - niech biegnie szczęśliwy do Taty, Mamy i reszty czekających na niego Berniołów...
To Berneńskie ciało ciężko ma wstawać, więc pomagam wstawać, po schodach jak szczonka wnoszę i znoszę - naprawdę wiele człowiek może się nauczyć, tylko czemu tak bardzo mocno przemijania?

Moje Perełki
