Miałam chandrzysko okrutne, a że nic tak chumoru nie poprawia kobiecie jak zakupy lub fryzjer czy kosmetyczka postanowiłam się zrelaksować w powyższy sposób. Po czym okazało się, że do rzeczy które mi się podobały zrzucić muszę ........ kilo, w moim wieku na gębusi cudów spodziewać się nie należy, a włosy zapuszczam więc i z kosmetyczki i z fryzjera nici, toteż chandrzysko gniotło mnie nadal.
Kupiłam więc psu 2 obroże i breloczek świecący, ale niewiele mi to pomogło. Z rozpaczy umówiłam więc do fryzjera ... Pokera.
W sobotę po różnych przygodach ( bo inaczej chyba nie potrafię) dotarłam do Zuzy. Objaśniłam coby fryzurka była letnia, mocno podgolona, że dupcia ala...., uszki jak ...., ogonek to taki jak u ....., no wogóle to "na championa" poproszem!

. Zuzka po wysłuchaniu moich pobożnych życzeń very profesjonalnie się do dzieła zabrała. Machała szczotkami, grzebieniami, nożyczkami, Czesała, cięła, spryskiwała.
Przy okazji wyszło na jaw, że uciekanie spod grzebienia mój pies ma zarezerwowane tylko dla mnie, u niej spał

. Po dwóch godzinach pies wstał, przeciągnął się i stanął no Pies Mister

Nie przypuszczałam, że Poker potrafi być taki ... piękny

Po moim najlepszym "praniu" i czesaniu nigdy się tak nie prezentował jak po fryzjerze. Naprawdę cudo. Patrzę na niego już drugi dzień i napatrzeć się nie mogę. Im bardziej patrzę tym bardziej mi się podoba

Od razu mi chanra przeszła
Rozumiem teraz Twój zachwyt nad Freudem Karola, bez względu na ilość kłaków groomer to jest to.
Dzieki Zuza
