Odkopałam fajną fotkę z pobytu u Ani i Ozzika reszta fotek do bani, bo albo psy za szybkie albo aparat za wolny, a może i jedno i drugie Miło było szkoda, że tak daleko od siebie mieszkamy.
Sawa jeszcze nigdy nie była tak łysa, tylko ogon wygląda jeszcze jako tako i od ogona zaczyna odbudowywać włos. Zgłaszamy się na toruńską wystawę pod koniec sierpnia, ale nie wiem czy będzie na czym oko zawiesić Junka właśnie ma cieczkę, a Sawa będzie miała na dniach Kilka dni temu odwiedziliśmy przyrodniego brata Junki - Homera , który przystawiał się do Sawusi ale niewiele wskórał chłopak Junka pilnie się przyglądała i wyciągała własne wnioski, tylko ona wie jakie i zabójczy wzrok Junony tak zawsze udaje się jej podpuścić Sawę wspaniale bawiły się rzutką Homera, Sawa aportująca to raczej nie jest, ale te rzutki wyjątkowo przynosiła mimo że chłopaki rzucały je do wody baaardzo daleko dla landków to pikuś, jednak o Sawę trochę się obawiałam
Małgoś nie załamuj, ona już ma tę okrywę jak dzik! Samo szorstkie zostało już nie ma co spaść Chodzę i ją macam, i ważę bo ciągle wydaje mi się, że schudła.
Anula! a co Ty masz za problem z łysiejącą Sawą jak pisze Małgosia, że Sawa jeszcze bardziej wyłysieje to po prostu wystaw ją jako Dużego szwajcara przecież nic straconego hihihi
Sawcia może i trochę wyłysiała chwilowo,ale jaka szczęśliwa i zadowolona na zdjęciach A w ogóle to bardzo jej "do pyszczka" w obecnym stroju Obie dziewczyny super