Wielka prośba do wszystkich mówcie do mnie Asia żadna Pani ze mnie: staro i za poważnie się wtedy czuję.
posiara napisał(a):Pani Asiu planuje z nią Pani wystawy ?

Bardzo chciałabym Grację wystawiać, ale nie wiem czy się nadajemy - ja i ona. To nasz pierwszy psiak i żadnego doświadczenia nie mam. Mąż powiedział że po ringu biegał nie będzie, a ja drobna babka czy poradzę sobie z opanowaniem mojego żywiołka? Gracja trochę się mnie słucha, ale ja prawa jazdy nie mam, ani na tresurę ani na wystawę sama nie pojadę. Mamy budowę i mąż od rana do wieczora"walczy". Poza tym ja trochę niedyspozycyjna jestem, bo za granicę jeżdżę do pracy i kilka tygodni jestem w domu i kilka tam. Gracja wtedy robi w domu co chce i broi za dwóch. O wystawach myśleliśmy już odbierając Grażkę od Pani Alicji, ale tak to jest albo nie ma mnie w domu i nikt z psiną nie ćwiczy, albo jak teraz jestem i są w pobliżu wystawy to mamy bierzmowania chrześniaków, rocznicę komunii córki i w połowie lipca wesele brata mojego męża.
Gracją trochę głupiutka jeszcze jest, ale pojętna. Siad i stój wychodzą nam ładnie. Jak zobaczy motylka, ptaszka, kurę, czy małego pieska to zatrzymać i przywołać do nogi się nie daje. Leci na oślep za "celem" i nie słucha się wcale. Martwi mnie to, że przy nodze iść nie chce na smyczy, tylko ciągnie ile sił w łapach i ręce mi z barków wyrywa.Poza tym przechodzimy teraz zmianę futra ze szczeniackiego na dorosłe. Wyczesuję futro kilka razy dziennie (garściami), a i tak sierść łazi mi po całym domu nic tylko z miotłą i odkurzaczem ganiam między spacerkami, czesaniem i próbami nauczenia mojego maleństwa czegoś.Po południu nici z nauki, bo kiedy dzieci ze szkoły wrócą to małej i im tylko zabawy w głowie i jeszcze więcej futra po podłodze gania.
Oj, marzy mi się wystawa, marzy i to bardzo i pojadę z Gracją na pewno pojadę, chociaż jeszcze nie wiem kiedy.