Witam serdecznie wszystkich miłośników bernusiów,
Mam na imię Beata ,póltora roku temu za usilną namową mojej córci kupiliśmy od Pani Halinki przeuroczą sunię Tequilkę . która przewróciła nasz dom do góry nogami (czyt. prawie dosłownie

Broiła za 10 bernusiów niezaleźnie gdzie była ,w domu ,czy w ogrodzie

Zjadane nagminnie kable ,ładowarki do telefonów , noga od mebli nie ostała się w całości chyba ani jedna, buty w ilościach hurtowych,zabawki z piaskownicy mojego młodszego synka to najlepiej by było w ogóle nie wkładać do piasku ,gdyź wystarczyło odwrócić głowę i już wiaderko nie miało rączki

Dom udało nam się ogarnąć ,kiedy podjeliśmy trudną decyzję ,iż nasze oczko w głowie musi przenieść się do budy,ale wtedy zrozumieliśmy ,iż ogród należał już TYLKO do TEQUILKI

Chyba nie była miłośniczką przyrody

gdyż wykopywała WSZYSTKO co z uporem maniaka próbowaliśmy posadzić. Nie tam żeby wszystko zjadała...czasami obgryzła gałązki a korzonki odnosiła grzecznie na wycieraczkę
Dziś już nasza panienka troszeczkę wydoroślała

,iglaczki korzystają i rosną jak szalone ,liscistych niestety nadal nie toleruje ,a zabawki synka zdarzyło mi się zostawić w piaskownicy na jedną noc i ku mojemu zdziwieniu rano wyglądały tak samo

Pomimo iż Tequlka jest BAAARDZO rozbrykaną sunią to czułość , oddanie i wielkie serce tego miśka spowodowało ,iż podjeliśmy decyzję o zakupie towarzyszki do jej zabaw . Mamy już upatrzoną hodowlę ,ale na razie ciii
To chyba dobry moment aby po 1,5 roku śledzenia tego forum ,masy jego wątków przedstawić się Wam.